środa, 17 lutego 2016

''Fala upału'' Richard Castle

Tytuł oryginału: Heat Wave
Seria: Nikki Heat #1
Tłumaczenie: Katarzyna Godycka
Wydawnictwo: 12 Posterunek
Liczba stron: 328
Data wydania: 7 listopada 2012
Nowojorski potentat nieruchomości zostaje znaleziony martwy na chodniku na Manhattanie. Z napaści cudem uchodzi z życiem jego młoda żona z przeszłością. Gangsterzy i magnaci, z których każdy miał motyw do popełnienia zbrodni, podają fałszywe alibi. I wtedy, w duszącym uścisku rekordowej fali upałów, dochodzi do jeszcze jednego szokującego morderstwa, powodującego nagły zwrot w pełnej napięcia podróży do mrocznych sekretów świata możnych. Sekretów, które okażą się śmiertelne. Sekretów, które leżą ukryte w ciemnościach, dopóki pewna nowojorska policjantka nie wydobędzie ich na światło dzienne.


          Uwielbiam seriale kryminalne. Serio, uwielbiam. Zanim jeszcze wzięło mnie na oglądanie azjatyckich dram, to właśnie te seriale (w dużej mierze amerykańskie) zabierały mi większość czasu wolnego. Jednym z nich był i do tej pory jest Castle. Świetny, wciągający serial, który w przeciwieństwie do Kości nie jest z sezonu na sezon coraz gorszy. Aktualnie zaczęłam siódmy i wciąż mam ochotę na więcej i więcej. Więc kiedy tylko natrafiła się okazja na przeczytanie Fali upału - książki dosłownie wyjętej żywcem z Castle'a, nie wahałam się długo. Jednakże moje wymagania (nie będące zbytnio wygórowane) nie zostały w stu procentach spełnione.


          Zacznę od tego, że Fala upału jest moim pierwszym prawdziwszym (chociaż niewysokich lotów) kryminałem. Początkowo planowałam wcześniej zapoznać się z twórczością Agathy Christie, ale kilka zdarzeń sprawiły, że jej powieści zeszły na dalszy plan. Dlatego więc trochę trudno mi będzie ocenić właściwie tę pozycję i spojrzeć na nią z poprawnej strony. Tak zaznaczam zaraz na początku.

          Pierwszym zaskoczeniem była duża ilość dialogów. Nie spodziewałam się, że w kryminałach jest ich aż tyle. Opisów było też trochę, ale były one dość specyficzne - dużo odniesień do realnych miejsc, popkultury itp. Autor (autorzy?) zwracali w nich uwagę na drobne detale różnych miejsc/rzeczy, ale jednocześnie sprawiając, że ogólny opis tego miejsca/rzeczy trochę zacierał się w pamięci. To początkowo sprawiało mi niemało problemów w skupieniu się i wyciągnięciu w akcję, jednak po czasie (tak gdzieś po pięćdziesięciu stronach) dało się już przyzwyczaić, a nawet zacząć doceniać, ponieważ sprawiało to, że książka i wydarzenia w niej zawarte są bardziej realne.


          Kolejnym punktem są bohaterowie. Napiszę o nich bardziej ogólnikowo, bo prawdę mówiąc nie da się o każdym z nich powiedzieć więcej niż dwa zdania. Widać było potencjał - różne osobowości i charaktery - ale niestety były one jak spłowiałe kartki; widać zarys tego, czym każdy bohater powinien zostać, ale tylko zarys i nic więcej. Szkoda i to wielka. Jedynie główna bohaterka, Nikki Heat, jest lepiej przedstawiona, ale to pewnie tylko dlatego, że to właśnie z jej perspektywy patrzymy na wydarzenia. Rook i jego charakter też wyszedł blado i to właśnie było moim największym zawodem dotyczącym Fali upału


          Główna zagadka książki początkowo wydawała mi się banalnie prosta. I to tak, że z każdym kolejnym rozdziałem zaczynałam irytować się, ile to jeszcze się będzie ciągnęło. Dopiero po połowie Fali upałów wyszły na wierzch nowe fakty, cała historia zaczęła nabierać barw, a ta łatwa na pierwszy rzut sprawa, okazała się bardziej przemyślana niż to się na początku wydawało. Wszystkie fragmenty i niedokończone wątki włączyły się w jedno, dając kompletny obraz. Dopiero po wspomnianej połowie, książka zaczęła naprawdę mnie interesować i mi się podobać. A to uczucie, gdy w końcu dochodzisz do tego, co tak naprawdę się stało! Nawet tylko dla niego mogę się zabrać za czytanie kryminałów.


          No, cóż nie mogę powiedzieć, że Fala upału była złą lekturą, jednakże nie mogę też powiedzieć, iż była fenomenalną. Coś po środku, dlatego i ocena jest taka, a nie inna. Była niezła i pozostawiła nadzieję, że kolejne tomy będą lepsze i może bardziej przystępne. Dlatego też z pewnością sięgnę po resztę części, nie tylko z miłości do Castle'a, ale też z ciekawości, co się będzie dalej działo.


5/10


Seria Nikki Heat
Fala upału - Nagi żar - Gorączka zmysłów - Zastygły żar - Deadly Heat - Raging Heat

21 komentarzy:

  1. Wydanie niby z 2012, a okładka wygląda trochę kiepsko i staro ;P Chyba złą lekturę wybrałaś sobie na początek przygody z kryminałem... Polecałabym bardziej Doyle'a, albo Christe.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo okładka wygląda trochę lepiej, jednak nadal nie zachwyca. A i Christie i Doyle'a mam w planach ;)

      Usuń
  2. Niestety kryminały to nie moja bajka a ten jakoś mnie nie przekonuje. Raczej nie przeczytam :/
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez "Dziewczynę z pociągu" (polecam!) wpadłam w "kryminalny" nastrój i przeczytałabym wszystko, co związane z morderstwami i zagadkami. Nie wiem, czy po tę książkę akurat sięgnę, bo okładka i opinie nie zachęcają, ale czas pokaże ;)
    Pozdrawiam!

    http://thebookishcity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kryminały, ale po ten chyba nie sięgnę. Lubię od razu wpadać w wir wydarzeń i nie miałabym cierpliwości, żeby czekać, aż książka zacznie się robić bardziej interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kryminały, jednak nie przepadam za tymi, które przynoszą typowo amerykański klimat, więc raczej się nie skuszę :/.
    pozdrawiam :)
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem pewna czy skuszę się na tą książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiam seriale kryminalne :). Castle obejrzałam kilka sezonów i miałam chęć bliżej przyjrzeć się "Fali upałów". jednak do tej pory książka nie wpadła mi w ręce.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię kryminały, ale nie wiem czy ten przypadłby mi do gustu. Jeśli nie jest to fenomenalna lektura, a fabuła staje się bardziej ciekawa dopiero w połowie, to chyba jednak sobie ją odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O Matko ... nie miałam pojęcia, że serial Castle opiera się na postaci prawdziwego autora :o Nie jestem fanką kryminałów, ale od dawna planuję częściej po nie sięgać - już od jakiegoś czasu poluję na powieści Pana Mroza, czytałaś może? :D
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę to na odwrót: książka powstała w ramach promocji serialu (przynajmniej tak wywnioskowałam). Prawdziwy autor pozostaje dla mnie tajemnicą.
      Pana Mroza nie znam, jeśli chodzi o polskich autorów to ja jestem na poziomie raczkowania ;)

      Usuń
  10. Nie moje klimaty niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja koleżanka jest wieeeeelką fanką serialu i książek Castle'a oraz samej bohaterki Stany. Ja może sięgnę po książki Castle'a, kiedy najdzie mnie ochota na jakieś kryminały :D

    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję,
    Przerwa na książkę
    Snapchat: przerwa_ksiazke

    OdpowiedzUsuń
  12. Intrygująca, choć ta słaba ocena mnie nie zachęca, aby jednak czytać tę pozycję. Odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja ci polecam Child'a! :P Poziom śmierci <3
    co do tej książki, ogółem już sam opis mnie nie zachęcił, ale w kryminałach to lubię dobrze skonstruowane postaci :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie właśnie wspomniane przez Ciebie uczucie jest najlepsze w kryminałach - kiedy fragmenty układanki łączą się w całość i pojawia się myśl: "aaaa, więc to tak!". Lubię od czasu do czasu sięgnąć po kryminały, zarówno w formie książkowej, jak i serialowej/filmowej. Agathę Christie polecam, ja zdążyłam też polubić Harlana Cobena :) Co do "Fali upału", to niezbyt czuję się zachęcona do przeczytania tej książki. Kryminał kryminałem, ale żeby aż tak zaniedbać bohaterów? Nie, nie, raczej sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o tej książce, ale coś czuję, że niewiele tracę ;) Chyba sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Serial kocham ♥ (chociaż oglądałam tylko kilka odcinków, a na resztę nie ma nadziei, jak sama wiesz) , ale co to za kryminał, gdzie postacie są płytkie i powierzchowne? Tutaj potrzeba pazura i mocnego charakteru! Chyba lepiej wezmę się za Christie...

    OdpowiedzUsuń
  17. hmm, chyba na razie odpuszczę tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdarza mi się obejrzeć Castle'a, lubię seriale kryminalne, ale nie jestem jakąś wielką fanką :P W każdym razie pozostanę na serialu - książkę zostawię w spokoju :D

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...