Tytuł oryginału: Heat Wave Seria: Nikki Heat #1 Tłumaczenie: Katarzyna Godycka Wydawnictwo: 12 Posterunek Liczba stron: 328 Data wydania: 7 listopada 2012 |
Uwielbiam seriale kryminalne. Serio, uwielbiam. Zanim jeszcze wzięło mnie na oglądanie azjatyckich dram, to właśnie te seriale (w dużej mierze amerykańskie) zabierały mi większość czasu wolnego. Jednym z nich był i do tej pory jest Castle. Świetny, wciągający serial, który w przeciwieństwie do Kości nie jest z sezonu na sezon coraz gorszy. Aktualnie zaczęłam siódmy i wciąż mam ochotę na więcej i więcej. Więc kiedy tylko natrafiła się okazja na przeczytanie Fali upału - książki dosłownie wyjętej żywcem z Castle'a, nie wahałam się długo. Jednakże moje wymagania (nie będące zbytnio wygórowane) nie zostały w stu procentach spełnione.
Zacznę od tego, że Fala upału jest moim pierwszym prawdziwszym (chociaż niewysokich lotów) kryminałem. Początkowo planowałam wcześniej zapoznać się z twórczością Agathy Christie, ale kilka zdarzeń sprawiły, że jej powieści zeszły na dalszy plan. Dlatego więc trochę trudno mi będzie ocenić właściwie tę pozycję i spojrzeć na nią z poprawnej strony. Tak zaznaczam zaraz na początku.
Pierwszym zaskoczeniem była duża ilość dialogów. Nie spodziewałam się, że w kryminałach jest ich aż tyle. Opisów było też trochę, ale były one dość specyficzne - dużo odniesień do realnych miejsc, popkultury itp. Autor (autorzy?) zwracali w nich uwagę na drobne detale różnych miejsc/rzeczy, ale jednocześnie sprawiając, że ogólny opis tego miejsca/rzeczy trochę zacierał się w pamięci. To początkowo sprawiało mi niemało problemów w skupieniu się i wyciągnięciu w akcję, jednak po czasie (tak gdzieś po pięćdziesięciu stronach) dało się już przyzwyczaić, a nawet zacząć doceniać, ponieważ sprawiało to, że książka i wydarzenia w niej zawarte są bardziej realne.
Kolejnym punktem są bohaterowie. Napiszę o nich bardziej ogólnikowo, bo prawdę mówiąc nie da się o każdym z nich powiedzieć więcej niż dwa zdania. Widać było potencjał - różne osobowości i charaktery - ale niestety były one jak spłowiałe kartki; widać zarys tego, czym każdy bohater powinien zostać, ale tylko zarys i nic więcej. Szkoda i to wielka. Jedynie główna bohaterka, Nikki Heat, jest lepiej przedstawiona, ale to pewnie tylko dlatego, że to właśnie z jej perspektywy patrzymy na wydarzenia. Rook i jego charakter też wyszedł blado i to właśnie było moim największym zawodem dotyczącym Fali upału.
Główna zagadka książki początkowo wydawała mi się banalnie prosta. I to tak, że z każdym kolejnym rozdziałem zaczynałam irytować się, ile to jeszcze się będzie ciągnęło. Dopiero po połowie Fali upałów wyszły na wierzch nowe fakty, cała historia zaczęła nabierać barw, a ta łatwa na pierwszy rzut sprawa, okazała się bardziej przemyślana niż to się na początku wydawało. Wszystkie fragmenty i niedokończone wątki włączyły się w jedno, dając kompletny obraz. Dopiero po wspomnianej połowie, książka zaczęła naprawdę mnie interesować i mi się podobać. A to uczucie, gdy w końcu dochodzisz do tego, co tak naprawdę się stało! Nawet tylko dla niego mogę się zabrać za czytanie kryminałów.
No, cóż nie mogę powiedzieć, że Fala upału była złą lekturą, jednakże nie mogę też powiedzieć, iż była fenomenalną. Coś po środku, dlatego i ocena jest taka, a nie inna. Była niezła i pozostawiła nadzieję, że kolejne tomy będą lepsze i może bardziej przystępne. Dlatego też z pewnością sięgnę po resztę części, nie tylko z miłości do Castle'a, ale też z ciekawości, co się będzie dalej działo.
5/10
Seria Nikki Heat
Fala upału - Nagi żar - Gorączka zmysłów - Zastygły żar - Deadly Heat - Raging Heat
Wydanie niby z 2012, a okładka wygląda trochę kiepsko i staro ;P Chyba złą lekturę wybrałaś sobie na początek przygody z kryminałem... Polecałabym bardziej Doyle'a, albo Christe.
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Na żywo okładka wygląda trochę lepiej, jednak nadal nie zachwyca. A i Christie i Doyle'a mam w planach ;)
UsuńNiestety kryminały to nie moja bajka a ten jakoś mnie nie przekonuje. Raczej nie przeczytam :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Przez "Dziewczynę z pociągu" (polecam!) wpadłam w "kryminalny" nastrój i przeczytałabym wszystko, co związane z morderstwami i zagadkami. Nie wiem, czy po tę książkę akurat sięgnę, bo okładka i opinie nie zachęcają, ale czas pokaże ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://thebookishcity.blogspot.com/
Uwielbiam kryminały, ale po ten chyba nie sięgnę. Lubię od razu wpadać w wir wydarzeń i nie miałabym cierpliwości, żeby czekać, aż książka zacznie się robić bardziej interesująca.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, jednak nie przepadam za tymi, które przynoszą typowo amerykański klimat, więc raczej się nie skuszę :/.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/
Nie jestem pewna czy skuszę się na tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też uwielbiam seriale kryminalne :). Castle obejrzałam kilka sezonów i miałam chęć bliżej przyjrzeć się "Fali upałów". jednak do tej pory książka nie wpadła mi w ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo lubię kryminały, ale nie wiem czy ten przypadłby mi do gustu. Jeśli nie jest to fenomenalna lektura, a fabuła staje się bardziej ciekawa dopiero w połowie, to chyba jednak sobie ją odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńO Matko ... nie miałam pojęcia, że serial Castle opiera się na postaci prawdziwego autora :o Nie jestem fanką kryminałów, ale od dawna planuję częściej po nie sięgać - już od jakiegoś czasu poluję na powieści Pana Mroza, czytałaś może? :D
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Trochę to na odwrót: książka powstała w ramach promocji serialu (przynajmniej tak wywnioskowałam). Prawdziwy autor pozostaje dla mnie tajemnicą.
UsuńPana Mroza nie znam, jeśli chodzi o polskich autorów to ja jestem na poziomie raczkowania ;)
Nie moje klimaty niestety :(
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka jest wieeeeelką fanką serialu i książek Castle'a oraz samej bohaterki Stany. Ja może sięgnę po książki Castle'a, kiedy najdzie mnie ochota na jakieś kryminały :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję,
Przerwa na książkę
Snapchat: przerwa_ksiazke
Intrygująca, choć ta słaba ocena mnie nie zachęca, aby jednak czytać tę pozycję. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńa ja ci polecam Child'a! :P Poziom śmierci <3
OdpowiedzUsuńco do tej książki, ogółem już sam opis mnie nie zachęcił, ale w kryminałach to lubię dobrze skonstruowane postaci :D
Już dopisuję do listy ;)
UsuńZdecydowanie właśnie wspomniane przez Ciebie uczucie jest najlepsze w kryminałach - kiedy fragmenty układanki łączą się w całość i pojawia się myśl: "aaaa, więc to tak!". Lubię od czasu do czasu sięgnąć po kryminały, zarówno w formie książkowej, jak i serialowej/filmowej. Agathę Christie polecam, ja zdążyłam też polubić Harlana Cobena :) Co do "Fali upału", to niezbyt czuję się zachęcona do przeczytania tej książki. Kryminał kryminałem, ale żeby aż tak zaniedbać bohaterów? Nie, nie, raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Nie słyszałam o tej książce, ale coś czuję, że niewiele tracę ;) Chyba sobie daruję.
OdpowiedzUsuńSerial kocham ♥ (chociaż oglądałam tylko kilka odcinków, a na resztę nie ma nadziei, jak sama wiesz) , ale co to za kryminał, gdzie postacie są płytkie i powierzchowne? Tutaj potrzeba pazura i mocnego charakteru! Chyba lepiej wezmę się za Christie...
OdpowiedzUsuńhmm, chyba na razie odpuszczę tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZdarza mi się obejrzeć Castle'a, lubię seriale kryminalne, ale nie jestem jakąś wielką fanką :P W każdym razie pozostanę na serialu - książkę zostawię w spokoju :D
OdpowiedzUsuń