Tytuł oryginału: Say Her Name Seria: -- Tłumaczenie: Marcin Sieduszewski Wydawnictwo: YA! Liczba stron: 272 Data wydania: 3 czerwca 2015 |
Czytam i oglądam wszystko co ma związek z historią Krwawej Mary. To jest taka moja mała mania (jedna z wielu z resztą). Potrafiłam nawet oglądać po kilka razy odcinki w serialach, w których pojawia się ten wątek. Dlatego, jak tylko pojawiły się zapowiedzi Wypowiedz jej imię, od początku zdawałam sobie sprawę, iż przeczytanie jej jest tylko kwestią czasu. I tak też się stało. Lewie kilka dni temu pożyczyłam Wypowiedz jej imię od koleżanki i w ciągu zaledwie dwóch dni uporałam się z całą tą pozycją.
Spodobał mi się charakter głównej bohaterki, Bobbie (w przeciwieństwie do jej imienia, które kojarzyło się i kojarzy mi się nadal z nadętą chearladerką). Początkowo taka nieśmiała, niepewna siebie w towarzystwie chłopaków, nagle zamienia się w odważną, pełną desperackiego pragnienia przeżycia dziewczynę, która nie poddaje się nawet, kiedy wygrana wydaje się być niemożliwa. Ta nagła zmiana nie wydawała mi się wymuszona lub sztuczna, wręcz przeciwnie była naturalna w pełni zrozumiała w kontekście wszystkich wydarzeń. Natomiast jej przyjaciółka, Naya już tak bardzo nie przypadła mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że była mocna tylko gębie. Rzuciło mi się to w oczy zwłaszcza na początku, kiedy wywoływali Krwawą Mary. Początkowo zarzekała się, że to tylko głupota i udowodni wszystkim, że w ogóle się nie boi, a i tak koniec końców wyszło na to, że dużo brakuje jej do opanowania Bobbie. Cain również nie zdobył mojego serca, czasami nawet wydawało mi się, że jest najbardziej strachliwy z całej tej trójki. A po chłopaku spodziewałam się czegoś więcej. O wiele więcej.
''Bobbie przyszło do głowy, że może tak właśnie powinno się mierzyć faktyczną długość czyjegoś życia – do momentu śmierci ostatniej pamiętającej cię osoby; dopóki ludzie nie przestaną składać kwiatów na twoim grobie.''
Spodobał mi się charakter głównej bohaterki, Bobbie (w przeciwieństwie do jej imienia, które kojarzyło się i kojarzy mi się nadal z nadętą chearladerką). Początkowo taka nieśmiała, niepewna siebie w towarzystwie chłopaków, nagle zamienia się w odważną, pełną desperackiego pragnienia przeżycia dziewczynę, która nie poddaje się nawet, kiedy wygrana wydaje się być niemożliwa. Ta nagła zmiana nie wydawała mi się wymuszona lub sztuczna, wręcz przeciwnie była naturalna w pełni zrozumiała w kontekście wszystkich wydarzeń. Natomiast jej przyjaciółka, Naya już tak bardzo nie przypadła mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że była mocna tylko gębie. Rzuciło mi się to w oczy zwłaszcza na początku, kiedy wywoływali Krwawą Mary. Początkowo zarzekała się, że to tylko głupota i udowodni wszystkim, że w ogóle się nie boi, a i tak koniec końców wyszło na to, że dużo brakuje jej do opanowania Bobbie. Cain również nie zdobył mojego serca, czasami nawet wydawało mi się, że jest najbardziej strachliwy z całej tej trójki. A po chłopaku spodziewałam się czegoś więcej. O wiele więcej.
''Najpierw przetrwanie, potem całowanie.''
Sama historia o Mary bardzo mnie zaintrygowała. Autor, co prawda nie uniknął kilku drobnych schematów, ale całość była już obiecująca. Mary W. (nie mogę sobie przypomnieć jej nazwiska ;p) od początku do końca pozostała postacią (duchem, upiorem itp. itd.) z wieloma tajemnicami i niedopowiedzianymi historiami. Do samego końca nie można stwierdzić, czy była ofiarą, czy dręczycielką, niespokojną duszą, czy przerażającym upiorem. To poczucie niepewności, czasami również kompletnego zdezorientowania towarzyszy przez całą książkę. A końcówka, sama końcówka już po momencie kulminacyjnym, wraz z epilogiem pozostawiają po sobie kolejny zamęt. I to chyba właśnie tę końcówkę polubiłam najbardziej. Ponieważ nagle wszystko wywraca się do góry nogami, w sposób, który nie można nie podziwiać.
''[...] od niektórych osób bije mocniejszy blask niż od innych, i nie ma to nic wspólnego z ich wyglądem.''
''Zrozumiała, że jej starania mające na celu wmieszanie się w tłum i bycie niezauważaną sprawiły, iż wiodła bezbarwną egzystencję, której monotonie rekompensowała jej jedynie fikcja literacka.''
Pomimo, iż jest to horror (młodzieżowy, ale nadal horror) nie poczułam ani grama strachu. W najlepszych momentach był to jedynie minimalny niepokój lub napięcie. Jednak nie liczę tego jako minusa - mnie po prostu trudno przestraszyć. Najlepsze horrory filmowe nie są dla mnie problemem, więc jak książkowe mogłyby mnie przestraszyć? Na razie nie natrafiłam na nic, co zmroziłoby mi krew w żyłach. Jednak dużo jeszcze przede mną, więc nie tracę nadziei. Z drugiej jednak strony w książce dało się wyczuć wiele sarkastycznego i ironicznego poczucia humoru, a jak wiecie (lub nie) te rodzaje cenię sobie w książkach najbardziej.
''Oto prawdziwy powód, dla którego dziewczęta z Piper's Hall przyjeżdżały do Oxsley: przelotna szansa na kontakty z chromosomami typu XY.''
Wypowiedz jej imię było naprawdę świetną lekturą. Na tyle dobrą, że zaczęłam żałować, że nie kupiłam własnego egzemplarza, a pożyczyłam go od przyjaciółki. No, ale nic, na to już nic nie poradzę. Jednak mam nadzieję, że moja recenzja przekona Was choć trochę, że nie można bać się tej książki (w mojej subiektywnej opinii), a śmiało po nią sięgnąć i spotkać się kartka w oko z Krwawą Mary.
7/10
Po twojej recenzji wiem, że do coś dla mnie. Sarkastyczny humor bohaterów, Krwawa Mary - uwielbiam ♥ Nie oczekuję, iż mnie wystraszy, ale może przyjemnie spędzę z nią wieczór :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety łatwo wystraszyć, dlatego horrory to nie mój gatunek ;)
OdpowiedzUsuńMnie też niełatwo przestraszyć, dlatego do "Wypowiedz jej imię" podchodzę ostrożnie - jednak wolę doroślejsze horrory z większą dawką napięcia i strachu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, jednak ja należę do osób, które są raczej strachliwe, więc rzadko sięgam po takie tytuły, żeby móc spokojnie spać w nocy ;)
OdpowiedzUsuńMi również ta książka się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Od dłuższego czasu mam ochotę na tę pozycję, jednak jeszcze nie udało mi się jej kupić.
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę książkę. Również zapałałam sympatią do Bobbie i jej niesamowitego charakteru, ale pozostali bohaterowie wydawali mi się po prostu nijacy. Zabrakło mi w nich takiej iskry. Czegoś, co sprawiłoby, że zapamiętam ich na dłużej. Jednak z historią Krwawej Mary już zawsze będzie kojarzył mi się angielski akademik oraz niesamowity klimat z nutką napięcia i niepokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
http://thebookishcity.blogspot.com/
Chciałabym tę książkę przeczytać, jednak w przeciwieństwie do Ciebie - wszystkiego się boję xD Mam jednak nadzieję, że tutaj przy czytaniu aż tak bardzo nie zmrozi mnie strach... :D
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji - łap nominację ^_^
http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/2016/02/rzuc-mi-ksiazke-tag.html
Książka czeka już na swoją kolej na półce :D Jestem jej bardzo ciekawa, na co dzień nie czytam tego typu książek, jednakże tej pozycji jestem jak najbardziej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Katherine Parker - About Katherine
Ooo, sporo już słyszałam o tej książce, czytałam wcześniej parę recenzji i jestem okropnie jej ciekawa. Co prawda sama nigdy w życiu nie próbowałabym wywoływać Krwawej Mary, bo pewnie historię o jej przyzywaniu każdy słyszał, ale z miłą chęcią przeczytałabym powieść osadzoną w tym kontekście. Z tego typu historiami mam tak, że boję się duchów, upiorów itd., a jednocześnie piekielnie mnie to ciekawi, taki mój paradoks :D Tak czy siak muszę koniecznie tę książkę przeczytać, zwłaszcza że Ty też oceniasz ją wysoko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Po tę książkę planuję sięgnąć już od długiego czasu. Mnie nie jest aż tak trudno przestraszyć, więc mam nadzieję, że przy tej historii choć trochę będę się bać :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad kupnem tej książki i w necie znalazłam fragment książki (nie lubię kupować w ciemno, wolę sprawdzić jak mi się będzie czytać). Niestety styl i kilka beznadziejnych tekstów z początku całkowicie zniechęciło mnie do dalszego czytania i książki nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteczka Dagmary
Nie czytałam tej powieści, ale ostatnio miałam okazję czytać inny młodzieżowy horror - "Złe dziewczyny nie umierają" i powiem ci szczerze, że mnie raczej nie zachwycił, pojawił się wątek romantyczny, któremu stanowczo mówię NIE! Kompletnie mi tam nie pasował. No bo hej! Ja miałam się bać, a nie rozpływać się w uczuciu bohaterów! Moim zdaniem popsuło to w znacznym stopniu książkę :/ Ogólnie czytało się przyjemnie, styl autorki był prosty, pomysł całkiem niezły, no i czasem dreszczyk przeszedł po pleckach, ale nic szczególnego.
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Do wszystkich, którzy przeczytali tę okropną recenzje!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie wierzcie tej zakłamanej skale, bo to JEST straszne. Jeżeli jednak jej posłuchacie, nie odpowiadam za zawały w razie nagłego obudzenia się z uporem w łóżku ;)
Po drugie, muszę przyznać jęk rację. Bobby jako jedyna z całej trójki miała na tyle odwagi, by zmierzyć się z problemem.
Po trzecie, apeluję! Jeżeli macie słabe serce i łatwo jest was wystraszyć NIE SUGERUJCIE SIĘ TĄ OPINIĄ!!!*
Dziękuję, dobranoc
*dla niekumyuch: to sarkazm, nie hejt ;)
Ojej, czyli jednak powinnam dać tej tej książce szansę. Okładka mnie trochę przeraża, ale co tam :D
OdpowiedzUsuńPamiętaj - jeżeli przeczytam i mi się nie spodoba - bierzesz za to odpowiedzialność :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się super :) bardzo chętnie przeczytam,sarkastyczny humor to coś co sama posiadam i w wielu książkach mi tego brakuje ;) mam nadzieję, że będę później w stanie spać bo mimo że uwielbiam horrory to jednak jestem dosyć strachliwa :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) Booksaremydrugs2.blogspot.com
Chcę przeczytać tę książkę i jestem ciekawa czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam i jestem ciekawa czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce. Przez co jeszcze bardziej jestem ciekawa czy i mi się spodoba. Czytam książki po nocach, więc nie wiem czy po tej książce będę mogła zasnąć. Mam nadzieje że tak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
http://wiktoriaczytarazemzwami.blogspot.com/
Miałam tę książkę w koszyku i już miałam ją kupować, ale zorientowałam się, że nie mam aż tylu funduszy i musiałam ją sobie podarować... :( Oby kiedyś, bo baaaardzo mnie ciekawi! Chociaż ze mnie boidudek, to lubię się bać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nową recenzję,
Przerwa na książkę
Snapchat: przerwa_ksiazke
wygrałam i czeka na swoją kolej :D ale zapowiada się obiecująco, choć to imię, Boobie, to mi się z bobkami kojarzy :D
OdpowiedzUsuńno i mnie nie przeraża żaden horror :D
Nie wiem dlaczego trochę mam skojarzenia z Anną we Krwi, kiedy widzę opinie tej książki. Oczywiście przepadam za mrocznymi historyjkami, nawet takimi dla młodzieży, więc na pewno przeczytam w swoim czasie :3
OdpowiedzUsuń