Na Targach byłam już po raz drugi - pierwszy w ubiegłym roku. Nie wiem jak to możliwe, ale było jeszcze lepiej niż wcześniej! No może jedno się nie zmieniło - tłumy równie ogromne jak zawsze. Jedno słowo, które opisuje jak się czułam: szaleństwo! Po prostu szaleństwo!
Ale zacznijmy od początku. Na Targi dostałam się dokładnie tak samo jak w zeszłym roku, czyli podwiózł mnie tata (całe szczęście, że do Krakowa mam tylko godzinkę jazdy!). Jedyna zmiana polegała na tym, że w tym roku towarzyszyła mi nie kuzynka, a koleżanka, Wam znana jako Sara Gray z bloga Zaczarowana (albo jeśli jej nie znacie, zajrzyjcie do niej koniecznie!). To ona też robiła wszystkie zdjęcia, bo moja komórka postanowiła zastrajkować i się rozładować. Udało nam się dotrzeć na miejsce w miarę wczas dzięki czemu mogliśmy w spokoju zająć sobie kolejkę do wejścia dla blogerów (tak! Weszłam na Targi jako dumny bloger!) i uniknąć większych tłumów. Po odczekaniu kilkudziesięciu minut zanim otworzą kasy i wypełnieniu jakiś tam dokumentów wreszcie mogłyśmy udać się na zwiedzanie.
Okej, może i nie byłam na Targach po raz pierwszy, ale wrażenie jakie robi to miejsce ten klimat, na człowieku jest dokładnie takie samo jak za pierwszym razem. Dlatego pierwsze co trzeba było zrobić to ogarnięcie co gdzie jest. No, cóż... zajęło to dość długo (chociaż i tak do końca posługiwałyśmy się mapką). Na samych Targach miałam dwa cele: zdobyć autografy i zakładki. Tak, zakładki. Bo jakimś cudem zawsze mam ich za mało...
Wydawnictwo Otwarte |
Wydawnictwo Dreams |
Poduchy z wydawnictwa Otwartego |
Pierwszym autorem z jakim miałam okazję się spotkać był Leonardo Patrignani. O jedenastej miał zacząć podpisywać książki na stoisku Dreamsa, ale i tak trzeba było poczekać na niego dobrą chwilę, bo utknął w korku. Tak czy inaczej byłyśmy z Sarą jednymi z pierwszych w kolejce, dzięki czemu jak już autor się pokazał nie musiałyśmy długo czekać. Plus zaraz przed tym jak pan Patrignani miał podpisać mi książki postanowił nakręcić krótki filmik wraz z czekającymi na niego fanami, który możecie zobaczyć na jego fb (niestety, ale i my się na nim ukazujemy).
Nie patrzcie się na mnie! Nie patrzcie się!!! |
Początkowo miałyśmy też uczestniczyć w spotkaniach dla blogerów, ale kolidowały one ze spotkaniami autorów (w szczególności C. J. Daugherty), a z racji tego, że to drugie było dla nas ważniejsze, postanowiłyśmy zrezygnować z tych pierwszych. No cóż, nie wszystko dało się wyłapać...
Ta karteczka (choć różowa) podbiła moje serce ;) Bo ostatnio coraz rzadziej widzę Team Sylvain... |
Od dołu:
Diupa Ewa Nowak
Pulse Gail McHugh
Maybe someday Colleen Hoover
Eperu Augusta Docher
Wszechświaty. Utopia Leonardo Patrignani
Różne różności |
I to by było chyba na tyle. Tegoroczne Targi okazały się o wiele lepsze i bardziej udane niż w tamtym roku, co uważam za niebywały sukces. Muszę też pochwalić organizatorów, bo w tym roku wszystko było lepiej przedstawione i ogólnie lepiej zorganizowane. Naprawdę cieszę się, że mogłam w nich uczestniczyć, nawet przez ten jeden krótki dzień ;).
A Wy? Czy udało się Wam odwiedzić w tym roku Targi Książki w Krakowie?
Hahaha bezpłatna reklama, dzięks! Zdjęcia nie wyszły nawet najgorzej, ale jestem na ciebie zła! Czemu nie wstawiłaś tego drugiego zdjęcia z Partignanim?! (O LOL... właśnie uświadomiłam sobie, że zrobiłam literówkę na blogu w jego nazwisku :0) Czekam na poprawiny i następne Targi ;)
OdpowiedzUsuńA nie. To ty się walnęłaś przy nazwisku, nie ja :P
OdpowiedzUsuńOjej, w końcu znalazłam jakąś swoją imienniczkę :)
OdpowiedzUsuńA na targach nie byłam. Smutam z tego powodu, ale za rok nie odpuszczę i koniecznie będę musiała się na nich pojawić!
Zazdroszczę wszystkim osobom, które miały okazję uczestniczyć w targach ;c
OdpowiedzUsuńByłam i dobrze się bawiłam ;). Żałuję tylko, że byłam na nich sama - próbowałam namówić moich krakowskich znajomych, ale się nie udało / akurat pracowali / jechali do rodzinnych miast itp. Ale i tak nie było źle ;).
OdpowiedzUsuńJa byłam, ale chyba raczej narzekam na targi ;) Możliwe, że wszystko dlatego, że wybrałam się w sobotę, a jak wiadomo wtedy jest najwięcej autorów, ale nie mniej, spotkały mnie same przykrości związane z przepychaniem się, taranowania łokciami i szczególne pozdrowienia dla pana, który tak przywalił mi z bara, że ok.50 moich zakładek, które trzymałam w rękach, wyleciały w powietrze w tym tłumie. Może następnym razem po prostu wybiorę się w spokojny czwartek ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że Targi się udało :). Ja też jestem zadowolona, choć do wielu autorów się nie dopchałam. Byłam w piątek i sobotę na kilka godzin i trzeba przyznać że w sobotę tłumy były okropne... Ale i tak mi się podobało ;).
OdpowiedzUsuńPięknie! Zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Ah zazdroszczę ci pobytu na targach :D Niestety ja mieszkam zbyt daleko Krakowa :(
OdpowiedzUsuń(I ta pomarańczowa karteczka z napisem "Wonsz rzeczny"XD)
OdpowiedzUsuńJa mam do Krakowa zaledwie 500km xd Także szansa na to, że w przyszłym roku będę na Targach, jest znikoma. Już prędzej w Warszawie :)
Ale tobie strasznie zazdroszczę! I piękny stosik :)
o rany tak ci bardzo zazdroszcze ze bylas wgl wszystkim co byli to zazdroszcze bo mnie przed samymi targami choroba zlapala :c
OdpowiedzUsuńJa nie byłam jeszcze na żadnych targach. Mam nadzieję, że przyszłe będą bliżej mnie i uda mi się je odwiedzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mi się nie udało być na Targach, bo Kraków mam bardzo daleko ;;;;;
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będę na targach w Warszawie :)
Mi niestety nie udało się być na Targach, czego bardzo żałuję, ale mam nadzieję, że następnym razem będę miała taką okazję ;)
OdpowiedzUsuńJednak widzę, że Twój pobyt na Targach był bardzo udany, czego gratuluję ;)
Aleja Czytelnika
Witam
OdpowiedzUsuńCzy są wyniki rozdawajki?
Bo nie mogę znaleźć...
Wyniki ogłoszę dzisiaj w okolicach 22-23 :)
UsuńZazdroszczę, że tam byłaś. Łupów oczywiście również ;-)
OdpowiedzUsuńEhh, też muszę kiedyś w końcu wybrać się na te targi! :D Ale wcześniej chyba cały rok powinnam sobie odkładać pieniądze na ten cel :D
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, co to jest na ostatnim zdjęciu w środku (to metalowo/rzemykowe?) coś? ;D Wygląda jak broszka, czy to ta bransoletka o której pisałaś? :)
Zdjęcie faktycznie niewyraźne, ale to właśnie ta bransoletka :)
UsuńJa jeszcze nie byłam na żadnych targach, ale jeśli dobrze pójdzie, z pewnością pojawię się w grudniu 2015 we Wrocławiu. Fantastyczne zdobycze, a stoisko Moondrive'a boskie *-*
OdpowiedzUsuńNiestety nie byłam. Ależ xi zazdroszczę tego pobytu tam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Byłam i również stałam w kolejce do L. Patrignani...
OdpowiedzUsuńMimo, że przyjechałam z Warszawy do Krakowa... to nie żałuję pobytu :)
Żałuję tylko, ze nie stałam w kolejce do C.J. alemoze jeszcze kiedyś się trafi
Jejuuuu! Nareszcie masz Maybe Someday!!! Nie moge sie doczekac Twojej recenzji! :D / Najlepiejsza kolezanka z malin
OdpowiedzUsuń