Tytuł oryginału: Hush, Hush Seria: Szeptem #1 Tłumaczenie: Paweł Łopatka Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive Liczba stron: 330 Data wydania: 13 stycznia 2010 |
CZASEM ZDARZA SIĘ MIŁOŚĆ NIE Z TEGO ŚWIATA.
NAPRAWDĘ NIE Z TEGO ŚWIATA...
NAPRAWDĘ NIE Z TEGO ŚWIATA...
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba, że...
Chyba, że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza...
Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.
''Im wyższe wzniesienie, tym dotkliwszy upadek.''
Tak jak i większość z Was, Szeptem poznałam dużo wcześniej. Ta seria była jedną z pierwszych paranormal romance (zaraz po Zmierzchu i Trylogii Czasu) jakie przeczytałam. Nie oszukujmy się; gusta zmieniają się, tak jak i również nastawienie do książek. Kiedyś jako jedynasto-dwunastoletnia fanka wątków miłosnych pożerałam z lubością tą serię. Teraz niestety (lub może stety?) tak się nie stało.
''Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.''
''Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę.''
Co do wątku miłosnego, to nie mogę narzekać. Chwalić również nie. Niby mi się spodobał, ale nie znalazłam w nim nic, czego bym już wcześniej (lub później, z racji tego, że Szeptem czytam drugi raz) nie widziała. Romans stanowi jakieś dziewięćdziesiąt osiem procent całej historii, więc już po samej jego ocenie mogę wywnioskować jaka jest całość książki. Ale są jeszcze te dwa procenty, które trochę tę ocenę zmieniają. Te dwa procenty, które niby mają swoje początki w wątku miłosnym, ale rozgałęziają się w inne strony. I tutaj niestety autorka mnie zawiodła. Zwłaszcza finał miał to do siebie, że niczym mnie nie zaskoczył. Typowy schemat, który jest łatwy do rozszyfrowania.
''- Żebym nie zapomniała, przyniosłam twoje zadanie. Gdzie położyć?
Wskazała kosz na śmieci.
- Najlepiej tam.''
Styl pani Fitzpatrick jest łatwy w odbiorze, ale widać w nim, że jest to jej debiut. Tym bardziej powiększa się mój szacunek do jej późniejszej książki (Black Ice), którą to dość ostro potraktowałam w swojej opinii. Teraz widzę jak pióro autorki poprawiło się pomiędzy Szeptem a Black Ice. Nie mam tu na myśli, że wcześniej było złe, po prostu wymagało poprawek. Niemniej Szeptem czyta się szybko, opisy są idealnie krótkie (nie znoszę długich), a niektóre dialogi (zwłaszcza te pomiędzy Norą, a jej najlepszą przyjaciółką Vee) potrafią naprawdę poprawić humor.
''Prawda jest straszna, ale niewiedza jeszcze gorsza.''
6/10
Ja mam sentyment do tej serii. :D Czytałam ją kilka lat temu i wtedy byłam oczarowana (to był mój pierwszy paranormal romance :P), ale nie wiem, czy czasem dziś nie zmieniłabym zdania. Hmm... Uwielbiam Patcha i jestem ciekawa, czy moje nastawienie do niego też by się zmieniło. :P Muszę się o tym przekonać... kiedyś. ;D
OdpowiedzUsuńJa kilka lat temu to taka byłam zakochana w tej serii, przeczytałam wszystkie tomy, a ostatni w jedną noc ! Miałam 12 czy 13 lat, i ta książka mnie tak wciągnęła, zafascynowała, pokazała miłośc. I Patch moja miłośc <3
OdpowiedzUsuńJednak mam wrażenie że teraz ta książka nie wzbudziła u mnie tyle emocji co kiedyś. Jednak mam do niej taki sentyment ;)
zapraszam http://secondlife-books.blogspot.com/
Mi w ogóle ta seria nie przypadła do gustu. Jak dla mnie była żenująca. Nie cierpiałam wszystkich bohaterów w tej książce (oprócz Vee, bo tylko ona potrafiła mnie rozśmieszyć), styl autorki był dla mnie na poziomie -1, a historia jest tak tandetna, że aż dziecinna. Fakt, że czytałam ją w wieku 12 lat nic nie zmienia, bo już wtedy miałam o niej takie zdanie. Możliwe, że to przez to, że już w tym wieku wolałam takie książki jak "Makbet" czy "Władca Pierścieni" (nadal są moimi ulubionymi książkami <3).
OdpowiedzUsuńTakże mi ta książka nie przypadła do gustu, wcale.
Zapraszam : http://elfiastaaczyta.blogspot.com/
Ja czytałam tę serię bardzo dawno temu, możliwe, że na przełomie czasu, gdy została wydana i bardzo mi się podobała, ale wtedy miałam trochę lat mniej i o wiele pozycji mniej przeczytanych w życiu. Ot tak, przyjemna lektura młodzieżowa.
OdpowiedzUsuńKolejna opinia mówiąca niezbyt pochlebnie o książce, ale domyślam się, że i tak bym jej nie przeczytała, gdyż paranormal romance to zdecydowanie nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się przeczytać tą serię. Może przypadnie mi do gustu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Pozostaje mi s=jedynie sentyment do tej serii - jedna z pierwszych książek dzięki którym zaczęłam więcej czytać i zakochałam się najpierw w paranormal romance a potem w fantasy. Może kiedyś jeszcze raz przeczytam, ale na razie czasu mi na to brak...
OdpowiedzUsuńAutorka miło zaskoczyła mnie powieścią Black Ice. Jeszce nie zabrałam się do czytania serii Szeptem i nie jestem co do niej pewna bo czasem czytam recenzje, które polecają tę serię a czasem takie, które wręcz obrzydzają mi ją.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.filigranoowa.blogspot.com
Ta seria jest moim celem do przeczytania od keidy po raz pierwszy o niej usłyszałam. ;D
OdpowiedzUsuńI jeszcze muszę przeczytać "Blac Ice" tej autorki. Obie książki mnie strasznie intrygują.
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Coś czuję, że to książka raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń"Nie z tego świata"? Supernaturalowa miłość xD? Przepraszam, musiałam :P.
OdpowiedzUsuńEh, ja już od tego całego przedmiotowego traktowania kobiet zaczynam mieć zapędy feministyczne. Akurat takie książki mi się trafiły. Na przykład takie bohaterki z "Mgieł Avalonu" albo Deanerys, które zostały sprzedane swoim mężom :/. Dobrze, że teraz zawiera się małżeństwa z miłości, a nie dla posagu.
"Szeptem" jest w mojej szkolnej bibliotece, a że to już mój ostatni rok, to koniecznie muszę się za tę serię zabrać. W sumie nie wiem o co chodzi, ale jakoś mnie ciągnie do niej. Może to chodzi o okładkę, bo ładna :P?
Za romansami nie przepadam, ale przyda mi się coś lekkiego na odmóżdżenie. Sięgnę :).
City of Dreaming Books
Kiedyś miałam wielką ochotę na całą serię, ale w końcu mi przeszło i nie wiem czy w ogóle się kiedyś za nią zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńSeria "Szeptem" również była moją jedną z pierwszych paranormal romance, którą przeczytałam. Wtedy przypadła mi do gustu, ale nie wiem jakie miałabym wrażenia, gdybym dopiero teraz się za nią zabrała :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po tę serię, ale na razie za dużo innych planów ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej serii, ale czekam "cierpliwie" ażeby pewna osoba oddała pierwszy i drugi tom do biblioteki, bo już czekam na nie półtora miesiąca, wpisałam się nawet na listę oczekujących. No nic, twoja recenzja jeszcze bardziej podsyciła moje oczekiwania, (nie liczę, że będzie to ambitna lektura) a osoba, która przetrzymuje te książki, nieźle zabuli za przetrzymanie :/ Ale to chyba nie na temat :D
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i szczerze mówiąc mile wspominam tę książkę, choć nadal nie przeczytałam kolejnych trzech tomów, ale myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tej serii.
OdpowiedzUsuńhttp://diamentowe-slowa.blogspot.com/
Kojarzę tę serię, ale jakoś nigdy nie miałam ochoty jej czytać. Może kiedyś po nią sięgnę, ale wątpię.
OdpowiedzUsuńKurcze, zgadzam się w 100% z Twoją recenzją! Ja kiedy czytałam ją gdzieś rok temu, po skończeniu miałam efekt wooow! - to było takie dobre_. Teraz, gdy patrzę na to z perspektywy czasu, szeptem było takie ok :) A opinia świetnie napisana :) Będę wpadała częściej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam www.oczytane.blog.pl
Kurcze, zgadzam się w 100% z Twoją recenzją! Ja kiedy czytałam ją gdzieś rok temu, po skończeniu miałam efekt wooow! - to było takie dobre_. Teraz, gdy patrzę na to z perspektywy czasu, szeptem było takie ok :) A opinia świetnie napisana :) Będę wpadała częściej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam www.oczytane.blog.pl
Miałam podobnie, ponieważ po przeczytaniu "Szeptem" pierwszy raz byłam zachwycona. Jednak po upływie paru lat i ponownej lekturze muszę stwierdzić, że jedynie lubię tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńRównież muszę się zgodzić z tym, że "Black Ice" jest lepiej napisane :D
recenzje-starlight.blogspot.com
Mam ogromny sentyment do tej serii w gimnazjum byłam zakochana w Patchu :*
OdpowiedzUsuńCzytałam całą serię już naprawdę bardzo dawno temu i mam do niej ogromny sentyment. Kiedy ostatnio próbowałam czytać ją ponownie, to jednak moje odczucia zupełnie się zmieniły i już jakoś nie mogłam znaleźć tego, co tak bardzo mi się kiedyś podobało. Czasami już tak bywa :)
OdpowiedzUsuńCałą serię czytałam już kilka lat temu, jeszcze w gimnazjum i wtedy Patch był moim absolutnym numerem jeden, a ja byłam zakochana w książkach. Mój entuzjazm już dawno minął, chyba trochę z tego wyrosłam, ale wciąż mam do niej sentyment :)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Nie no! A myślałam, że będzie to coś typowo z akcją zamiast ciągłego migadlenia się na prawo i lewo -,- Mam ją na półce, ale czuję, że chyba się z nią nie zaprzyjaźnię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Książka czeka u mnie na półce od Wigilii, ale jakoś boję się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, więcej informacji znajdziesz tu: http://biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award.html. Pozdrawiam. :)
Nie znam tej serii i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Chyba wyrosłam z takich historii ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę na dobry książkowy romans :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dobra wiadomość! Ann dobrowolnie zrezygnowała, więc jest Nas o jedną mniej w wyścigu "Kto pierwszy zdobędzie Patch'a" :D
OdpowiedzUsuń