LC Tytuł oryginału: Let It Snow. Three holiday romances Seria:-- Wydawnictwo Bukowy las Liczba stron: 336 Data premiery: 19 listopada 2014 |
W Wigilię miasteczko Gracetown kompletnie zasypuje śnieg. Na pocztówkach może i wygląda to malowniczo, ale w rzeczywistości bardzo komplikuje życie. I na pewno nikt nie spodziewa się, że przedzieranie się przez zaspy samochodem rodziców, nieplanowana kąpiel w przeręblu albo nieprzyzwoicie wczesna zmiana w Starbucksie mogą prowadzić do spotkania z miłością. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia świąt, zdarzyć się może wszystko...
‘’W śnieżną noc’’ miałam okazję przeczytać we święta oraz w okresie poświątecznym. Klimat bożonarodzeniowy może i był, ale po śniegu ani widu ani słychu. Jakby na złość zaczęło sypać, kiedy to już skończyłam czytać. No tak nie ma to jak moje szczęście. Wracając, ‘’W śnieżną noc’’ to trzy powiązane ze sobą opowiadania, których akcja dzieje się właśnie w okresie bożonarodzeniowym i mimo, że nie znajdzie się tutaj rodzinnego zasiadania do wigilijnego stołu, czy wspólnego otwierania prezentów – typowych czynności wykonywanych w tym czasie – to i tak z łatwością można wyczuć tą niepowtarzalną aurę świąteczną. Czy to przez największą śnieżycą ostatnich pięćdziesięciu lat, czy może przez samo nastawienia bohaterów, nie wiem, jednakże nie da się temu zaprzeczyć.
‘’To, co dla jednych jest obłędem, dla innych stanowi gwarancję zdrowia psychicznego.’’
‘’Kiedy masz szesnaście lat, musisz być geniuszem w sztuce niedopowiedzeń.’’
W pierwszym opowiadaniu poznajemy Jubilatkę (która NIE jest striptizerką) oraz Stuarta, głównych bohaterów ‘’Podróży wigilijnej’’. W ‘’Bożonarodzeniowym Cudzie Pomponowym’’ Tobina i Diuk ( z początku, ja głupia myślałam, że to chłopak! To chyba przez to imię, a raczej przezwisko…), a w historii pani Myracle Jeba i Addie. W wszystkich trzech opowiadaniach postacie są dobrze wykreowane i różnorodne, więc nie można narzekać na nudę. Natomiast, jeśli uwzględnię moją sympatię, co do nich to szala przechyla się na niekorzyść ‘’Świętej patronki świnek’’. O ile w pierwszych dwóch opowieściach polubiłam bohaterów, ba z chęcią sama bym się z nimi zaprzyjaźniła, to w trzecim Addie tak strasznie irytowała mnie tym swoim użalaniem się nad sobą i ogólnie rzecz biorąc myśleniu o sobie, że nie raz musiałam na chwilę odłożyć książkę, by przypadkiem jej nie zniszczyć. A już na wstępie miała bonusowe punkty (za taki jeden incydent z pewną ‘’okrutną suką’’) jednak szybko je przez swoje zachowanie straciła.
''Święta to stan umysłu''
Dużą rolę we wszystkich opowiadaniach pełnią zbiegi wydarzeń. O ile w dwóch pierwszych mi nie przeszkadzały, to w trzecim już dały po sobie znać. Ogólnie rzecz biorąc ta część wydawała mi się nieco ‘’zbyt magiczna’’, jeśli rozumiecie, o co mi chodzi. Natomiast dużym plusem dla całej książki jest duża lekkość czytania, dzięki, której ‘’W śnieżną noc’’ można przeczytać w bardzo krótkim okresie czasu. Sama pewnie gdybym miała trochę więcej czasu to przeczytałabym ją w jeden dzień.
‘’Nie ma znaczenia, co daje nam wszechświat. Ważne jest to, co my mu oferujemy.’’
‘’W śnieżną noc’’ to książka naprawdę godna uwagi. Mimo pewnych niedociągnięć w trzecim opowiadaniu i tak mogę szczerze ją polecić. Żałuję tylko, że ‘’Wigilijna podróż’’ i ‘’Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy’’ nie były dłuższe – z chęcią poznałabym ich rozszerzone wersje :).
7/10
Wyzwania:
Klucznik (śnieżna okładka)
Mam ochotę kupić tę książkę i każda kolejna recenzja przekonuje mnie do tego bardziej. ^^ Mam nadzieję, że spodobają mi się wszystkie opowiadania. :D
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
http://sztukaswiatlemdladusz.blogspot.com
Najbardziej podobała mi się pierwsza opowieść, a najmniej historia Greena. Jednak ta książka fajnie mnie wprowadziła w klimat świąteczny ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym w końcu sięgnąć po tą książkę :D
OdpowiedzUsuńKsiążka napewno jest interesująca!! I to od razu widać po twojej recenzji^^ Myślę, że kiedyś ją przeczytam - w święta jak będzie śnieg ( a nie papka błotna :D )
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam na następne święta :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubie ten twój nagłówek!!!
OdpowiedzUsuńA co do ksiażki, to pomimo początkowych chęci sięgnięca po nią teraz nie mam na nią najmniejszej ochoty. Uważam, ze inne ksiażki są warte mojej uwagi.
Miałam tak samo. Niestety, ale Lauren Myracle mnie zawiodła. A szkoda ;c Jednak pierwsze dwa opowiadania - bomba!
OdpowiedzUsuńCzytałam, dla mnie średnia książka. Raczej drugi raz już po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńMuszę znaleźć czas na przeczytanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńrecenzje-rose.blogspot.com/
Ja najbardziej polubiłam pierwsze opowiadanie, z kolei Green mnie rozczarował. Jednak podobała mi się ta książka i z chęcią powrócę do niej pod koniec roku-w Święta :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że prędzej czy później ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze gdy ja wreszcie sięgnę po tę książkę, to odczuję klimat zimy nawet w dość dziwnym wydaniu
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie zrobiła się bardzo popularna, ale ja ją chyba sobie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie recenzje jakie czytałam o tej książce były jak najbardziej pozytywne, a sam pomysł na książkę bardzo przypadł mi do gustu. Bez wątpienia muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńrecenzje-starlight.blogspot.com
Słyszałam, że opowiadanie Greena było najgorsze, kiedyś się przekonam. Chociaż nie przeczytam książki właśnie z tego względu żeby to sprawdzić, bo ogólnie wielką fanką Greena nie jestem, jakoś mnie nie powalił na kolana swoimi książkami...
OdpowiedzUsuńNie tylko ze względu na samego Greena, ale również na innych autorów i ich intrygujące opowieści, przeczytam W śnieżną noc :3 Mam nadzieję, że wyniosę z niej same pozytywne emocje ^^
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś mnie recenzją. Zamierzałam i tak sięgnąć po tę książkę. Może w przyszłym roku? Słyszałam wiele różnych opinii na jej temat i muszę sama się przekonać.
OdpowiedzUsuńhttp://przemyslenia-fandomowca.blogspot.com/
Z racji tego, że zakochałam się w książkach Greena, tę również mam zamiar kupić. Twoja recenzja mnie utwierdziła w mojej opinii i jeszcze bardziej zachęciła ;3
OdpowiedzUsuńSuper blog + obserwuję i zapraszam do mnie ;)
http://life-passion-dream.blogspot.com/
myślałam nad kupnem, ale na razie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuń:) może za rok przeczytam te opowiadania :)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podobało się opowiadanie Greena, a najmniej ostatnie, więc mamy podobne zdanie ;) Ale książka jak najbardziej pozytywna.
OdpowiedzUsuńNie udało mi się tej książki zdobyć na tegoroczne Święta, więc póki co odpuszczę sobie czytanie. Może kiedy indziej.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobała mi się pierwsza historia, a ostatnia najmniej, ale cała książka ogólnie bardzo sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją mojej przyjaciółce na święta, więc korzystając z okazji zanim się z nią spotkałam, zdąrzyłam ją przeczytać. Ogólnie książka fajna, najbardziej podobała mi się pierwsza część. Żałuję tylko, że nie były te opowiadania trochę dłuższe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Również uważam, że 3 opowiadanie jest najsłabsze, a główna bohaterka to tragedia.
OdpowiedzUsuńJa na razie sobie odpuszczę tą książkę. Póki co to mam inne książki do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńUdało mi się ją niedawno zdobyć i nie mogę się doczekać, aż sama się przekonam o tym charakterze Świąt, chociaż Święta już dawno za nami ;)
OdpowiedzUsuńNa GNW zawiodłam się dość mocno, więc spasuję. Wydaje mi się, że powieści Greena są troszzkę przereklamowane :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę ma moja koleżanka, więc pewnie przeczytam w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńhttp://pizama-w-koty.blogspot.com/
Ja raczej odnoszę się sceptycznie do tej pozycji, ale może faktycznie byłoby miło po nią sięgnąć...
OdpowiedzUsuńCzytałam i oceniłam dokładnie tak samo:) Też żałuję, że opowiadania Johnson i Greena nie są trochę dłuższe:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę, ale wydaje mi się, że zostawię ją sobie na jakieś zimowe dni. A patrząc na pogodę za oknem stwierdzam, że nie nastąpi to zbyt szybko :)
OdpowiedzUsuńMnie Green niestety do siebie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuń