Tytuł oryginału:The Strangely Beautiful Tale of Miss Percy Seria: Percy Parker #1 Wydawnictwo: Amber Liczba stron: 368 Data premiery: luty 2011 |
Jego wybrała starożytna bogini, by chronił świat przed wysłannikami ciemności.
Razem muszą zatrzasnąć wrota piekielnej otchłani, połączeni miłością i przeznaczeniem w wiktoriańskim Londynie pełnym ludzi, duchów i demonów…
Persefona Parker jest inna. Ma śnieżnobiałe włosy i niesamowity dar…
W mrocznym sercu Londynu wznosi się gmach Akademii Ateńskiej. Przekraczając jej próg, dziewiętnastoletnia Persefona lęka się, co ją tam czeka. Nie słyszała o tajemniczym profesorze Alexiem Rychmanie, o gęstniejących ciemnościach i budzących grozę nadprzyrodzonych siłach, przeciwko którym wybrańcy tacy jak Alexi trzymają straż. Ma nadzieję, że sklepione kamienne wejście do Akademii to wrota do nowego życia, jakże innego od tego, jakie znała. I zaproszenie do romantycznego i niebezpiecznego tańca na granicy życia i śmierci…
Początkowo miałam trochę trudności z czytaniem, a niektóre fragmenty musiałam przeczytać kilka razy by w ogóle coś zrozumieć. Język wydawał mi się wtedy mało przystępny, ale odkryłam później, że to tylko tak mi się zdawało. Po prostu miałam zbyt duży przeskok z swobodnego pióra pana Quicka, do bardziej sztywnego pani Hieber. Język po prostu nie był aż tak luźny jak się tego spodziewałam, ale tutaj akurat przyjmuję to jako plusa. Dzięki temu łatwiej dało się wczuć w klimat osiemnastowiecznego Londynu (uwielbiam czytać o wiktoriańskiej Anglii!)
Przechodząc do bohaterów. Percy jako tako nie wywołała we mnie ani sympatii ani antypatii. Ot tak po prostu jest. Czasami było mi jej żal – bez rodziców, wychowana w klasztorze, kompletnie różniąca się wyglądem od innych i do tego zakochana w swoim nauczycielu. Jednakże i moje współczucie gdzieś się kończy. W tym wypadku na ostatnim z wcześniej wymienionych punktów. Ten nieszczęsny wątek miłosny. Dobra, okej uważam się za osobę tolerancyjną, różnica pięciu, sześciu, w szczególnych wypadkach dziewięciu lat pomiędzy mężczyzną a kobietą nie robi na mnie specjalnego wrażenia, ale szesnaście lat to już przegięcie. Wyobrażacie sobie być w związku z osobą niemal dwa razy starszą od Was? Bo ja ani myślę. Jedynym sposobem na przełknięcie tej przepaści było umyślne ignorowanie jej albo wymawianie sobie, że w tamtych czasach to nie było nic niezwykłego. No, ale dajcie spokój przecież jeszcze ze dwa/trzy lata i cały ten pan Rychman aka Alexi mógłby uchodzić za jej ojca.
‘’Piekło nie jest na dole. Jest obok.’’
On sam chociaż to może wydawać się wątpliwe spośród całej reszty dorosłych w tej książce zachował pozory zdrowego rozsądku. Reszta zachowywała się jak pełne ignorancji, uparte dzieci, które nie widzą oczywistych rzeczy i zawsze muszą mieć rację. Kompletnie nie przyjmowali do wiadomości, że to oni mogą się mylić. Wybaczcie mi tą ogromną krytykę, ale wprost krew mi się w żyłach (i tętnicach) gotowała, kiedy to bez przerwy czytałam o wspaniałości pani Linden (która tak nawiasem pisząc wzbudziła we mnie takie pokłady nienawiści o jakie nigdy bym się nie podejrzewała).
Tak, tak jeszcze moja lista minusów się nie skończyła. Czytając ostatnie sto pięćdziesiąt/dwieście stron w moich oczach płonęło szaleństwo. Naprawdę, ale to naprawdę byłam tak zdenerwowana, że w swojej złości wymyśliłam kilkanaście nowych i całkiem dobrych obelg oraz wyzwisk (nie będę tu ich cytowała, bo mogłabym Was za bardzo przestraszyć), którymi obrzucałam niemal każdą postać w książce. Co drugi akapit zaczynałam litanią przekleństw, monologami do samej siebie (oczywiście przeprowadzanych w głowie – aż tak szalona to ja nie jestem ;)) albo przeklinaniem głupoty, która zdaje się, że była nieodłącznym elementem egzystencji głównych bohaterów.
''Zapamiętaj sobie, żywi czy martwi, wszyscy czegoś szukamy.''
Plusem, dla którego dawałam radę ignorować tępotę postaci z Dziwnej i pięknej opowieści o Percy Parker był (oprócz otoczki osiemnastowiecznej Anglii) świetnie poprowadzony wątek mitologiczny. Ogólnie żadną książkę z motywem greckiej/rzymskiej mitologii nie mogę definitywnie spisać na straty. Za bardzo lubię te klimaty i pomimo tego, że w tej książce nie było go za dużo to widać dobitnie, że on się dopiero rozkręca, a najlepsze czeka mnie dopiero w kolejnej części. Dlatego też na pewno sięgnę po Walkę Światła i Mroku o Percy Parker. Jestem ciekawa co też wyciągnie z tego pani Hieber.
Wiem, że recenzja wyszła raczej negatywna, ale kiedy coś mnie w jakiejś książce irytuje to potrafię pisać o tym na okrągło. Natomiast o plusach już nie. Jednakże watro sięgnąć po tą książkę, chociażby przez wzgląd na wątek mitologiczny i stosunkowo ciekawą fabułę. Może Wam bardziej się spodoba, a bohaterowie nie będą Was tak jak mnie irytować ;).
6/10
Wyzwania:
Klucznik (niewspółcześnie)
Interesująca pozycja. Chyba zabiorę się do niej niedługo. Wydaję mi się, że ma ona duży potencjał.
OdpowiedzUsuń[wachajac-ksiazki.blogspot.com]
książka od dawna mnie ciekawiłam, więc może jednak wartą ją przeczytać :) http://pizama-w-koty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO, to może być ciekawa książka...
OdpowiedzUsuńMoże się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o mnie to ja na pewno przeczytam, ponieważ mam ją u siebie na półce i w sumie nie mam nic do stracenie. Recenzja rzeczywiście nieco negatywna, ale się nie zniechecam, a jedynie z większym dystansem podchodzę do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńDawno temu miałam ochotę na tę książkę, ale mi przeszło. I raczej nie zmieniłam zdania :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, że już po twoich pierwszych zdaniach i opisie zachęcałam się do książki, jednakże potem, kiedy zauważyłam wszystkie minusy stwierdzam, że już tak skoro do jej przeczytania nie jestem. Może kiedyś, gdy nie będę miała już, co czytać, ale na razie - nie.
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna. Nie przepraszam za negatywną recenzję, gdyż to ty ją recenzujesz i piszesz o jej wadach i zaletach. Dobrze, że umiesz skrytykować książkę.
Czekam na kolejne recenzje i zapraszam na swoją wczorajszą na http://z-ksiazka-przez-swiat.blogspot.com/ xx
To możne być bardzo ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńNa pewno przy najbliższej okazji zabiorę się za nią.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Też tak mam, że jak już mnie coś w książce zirytuje to moglabym już tylko o tym pisać. A co do tej książki, to niekoniecznie mam po nią ochotę sięgnąć, minusy trochę mnie odrzucają.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej pozycji...
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak książka nie dla mnie. Ostatnio mam pecha do lektur wyjątkowo naiwnych i po prostu głupich, że sam fakt wzięcia do ręki kolejnej takiej książki przyprawia mnie o mdłości. Choć jak kiedyś będę potrzebować czegoś na odprężenie, to będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ps: Masz prześliczny wygląd bloga, aż nie mogę się nadziwić ;)
Dzięki ;D Chociaż chciałabym jeszcze zrobić kilka poprawek, ale pewnie dopiero we ferie, kiedy będę miała więcej czasu :)
UsuńSama nie wiem czy chciałabym, czy nie chciałabym przeczytać tej książki^^ Na szczęście (lub w sumie nieszczęście) półka do przeczytania wciąż jest pełna ;)
OdpowiedzUsuńChyba też przeczytałabym tą książkę, jedynie ze względu na wątek mitologiczny :3 Szkoda, że postacie są tak wkurzające, ale trzeba popatrzeć na to z innej strony - zostałaś zainspirowana do tworzenia nowych słów XD
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką książek tego typu, choć z pewnością znajdzie ona grono czytelników. Ja jednak spasuję.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na www.maialis.pl
Książka brzmi ciekawie. I jeszcze te cytaty, które wybrałaś..
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl
wyczuwam kolejną żałosną młodzieżówkę.
OdpowiedzUsuńdam sobie spokój. :)
Jestem zainteresowana fabułą, więc się skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawa musi byc ta ksiązka !
OdpowiedzUsuńmasz bardzo przyciągający wzrok design !
będę wpadać częściej :)
http://by-aleksandraa.blogspot.com/ ♥♥♥ ZAPRASZAM ♥♥♥
Może kiedyś się skuszę, bo wydaje się być ciekawa, ale na razie mam co czytać ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki które mają jakiś wątek z mitologi, jedynie boję się przesłodzonego wątku romantycznego, no bo ileż można? Ale jeśli tylko dostanę tę książkę w swoje łapki, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://ever-books-world.blogspot.com/
Okładka nie powala, jak to się mówi? Nie oceniaj książki po okładce. Więc się może skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mz.Hyde
Raczej średniak - bije od tej książki przeciętnością... :/
OdpowiedzUsuńWiktoriańska Anglia i mitologia? Brzmi jak coś dla mnie :D Może się skuszę... Pozdrawiam :) pharaohs-curse.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeśli będzie okazja to sięgnę, ale szukać jej specjalnie nie będę :) Mam jeszcze dużo książek, które bardzo chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńmoże być fajne :)
OdpowiedzUsuńhttp://przemyslenia-fandomowca.blogspot.com/
Wątak mitologiczny, powiadasz? To ja raczej podziękuję... ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Słyszałam o tej książce dużo negatywów, więc mimo obecnej mitologii, którą bardzo lubię, nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń