poniedziałek, 11 sierpnia 2014

''Przrz bezmiar nocy'' Veronica Rossi

źródło: LC
Tytuł oryginału: Through The Ever Night
Seria: Przez burze ognia #2
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Liczba stron: 352
Data wydania: 28 sierpnia 2013

Na drugą część serii ‘’Przez burze ognia” musiałam trochę poczekać. Od lutego do września jest przecież kawał czasu, nie? Po przeczytaniu mogę szczerze powiedzieć, że było warto. Dokładnie pamiętam jak się wtedy czułam. A mianowicie pływałam sobie w oparach mojego zachwytu i uwielbienia przez całą tą książkę. Teraz jednak po ponownym przeczytaniu mogę zauważyć kilka rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam najmniejszej uwagi.

Po miesiącach rozłąki Aria i Perry znów są razem, lecz ich wspólna przyszłość jest niepewna. Perry, nowy Wódz Krwi plemienia Fal, musi walczyć o zaufanie swoich ludzi. Aria zaś prowadzi sekretną misję. Do tego gwałtowność burz eterowych się nasila, a niekończący się półmrok spowija ziemię. Aria i Perry mają coraz mniej czasu, by odnaleźć Wielki Błękit. Czy zdążą, zanim bezlitosny żywioł zniszczy ich świat i marzenia o wspólnej przyszłości?

Zdawałoby się, że teraz Aria i Perry będą nierozłączni, ale oto niespodzianka! Przez większą część książki przebywają osobno i z dala od siebie! Haha, nie tego się spodziewaliście po opisie. Ja zresztą też. No, ale nie ma tego złego co by na dobre wyszło. W zamian za to coraz więcej się dzieje, wychodzą na jaw nowe fakty i ogólnie więcej akcji. Jak dla mnie to zdecydowanie na plus.

O samych bohaterach nie będę się rozpisywać. Znowu mamy Arię, która już nie zachowuje się jak typowa Osadniczka, mamy Perry’ego jako zmagającego się z problemami swoich ludzi Wodza Krwi oraz Roara, który kompletnie nic się nie zmienił. Zdradzę tylko, że poznamy także kilka innych nowych, ale wspomnianych w pierwszym tomie postaci. Jeśli chcecie się dowiedzieć jakich to musicie sami przeczytać ‘’Przez bezmiar nocy’’ ;).

Książkę czyta się zatrważająco szybko, tak jak zresztą pierwszą część. Co prawda początkowe rozdziały nie obfitują w akcję, ale i tak miło się je czyta. Natomiast te końcowe… och to dopiero coś! Po prostu masakra! Aż trudno się połapać co, gdzie i jak! Uwielbiam takie zakończenia. Widać też, że autorka dopiero buduje fundament pod finał. Nie jest to złe (większość ‘’środkowych’’ tomów taka jest), ale i tak trochę ujmuje z chwały. Co prawda na ‘’Wielki Błękit’’ nie będę czekała tak nabuzowana jak na ‘’Przez bezmiar nocy’’, ale i tak jestem mega ciekawa jak pani Rossi zakończy tą świetną jak do tej pory trylogię.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...