Pewnie już gdzieś natknęliście się na wzmiankę o tym filmie. Był on dość głośno reklamowany, ale już samo to, że pochodzi z wytwórni Disney'a dużo daje. Opis z filmweb.pl brzmi: Dwoje bohaterów: uznany w dzieciństwie za geniusza, a obecnie rozczarowany życiem Frank oraz inteligentna nastolatka przepełniona zamiłowaniem do nauki Casey, wyrusza na niebezpieczną misję, której celem jest odkrycie tajemnicy miejsca zagubionego w czasie i przestrzeni, znanego jako "Kraina jutra".
Zacznę z grubej rury: film jest po prostu zmarnowanym potencjałem. Przyznam szczerze, że miałam dość wysokie względem jego wymagania, ale to nie wyjaśnia tego co czuję po końcu seansu. Co czuję? Absolutne rozczarowanie i tym bardziej jestem zirytowana faktem, że nie pojechaliśmy na Avengers'ów jak to było początkowo w planach.Do gry aktorskiej nie mam szczególnych zastrzeżeń: George Clooney świetny, Hugh Laurie jak to zawsze on, Britt Robertson nie najgorsza (chociaż niektóre jej reakcje trochę mnie irytowały), Raffey Cassidy, odtwórczyni Ateny, jak na tak młodą aktorkę też sobie poradziła. W ogólnym rozrachunku wychodzi całkiem dobrze, jednakże to tylko gra aktorska, a nie tylko ona kreuje cały film, jest tylko jej cząstką.
Najbardziej zawiodło mnie to, co zdawało się mnie nigdy nie zawieść, a już zwłaszcza po przeczytaniu ciekawego opisu i oglądnięciu kilku zwiastunów. Mianowicie poległa fabuła. Owszem pomysł jest, ale wykonanie już marne. Ja po prostu w ciągu tych dwóch godzin seansu maksymalnie się zanudziłam! Wierzcie mi, w tych kilku trzy-czterominutowych trailerach mieści się niemal cała akcja filmu.Tutaj poprę swoją opinię reakcjami moich koleżanek z klasy: niektóre z nich najzwyczajniej poszły spać. A to chyba dużo mówi o filmie, skoro nie wywołał ani na tyle ciekawości ani na tyle napięcia, by chociaż pozostać przytomnym. Zdaje mi się, że niedobory fabuły próbowano zatuszować ogromem efektów specjalnych. Co jak co, ale ich nie brakowało. Czasami aż głowa od tego bolała, a to przecież nie 3D.
I jeszcze ta schematyczność. Po takim filmie spodziewałam się czegoś więcej, czegoś nowego. A dostałam? Typowy happy end podszyty "nutą goryczy". Źałosne. To zakończenie odjęło kolejne punkty w ogólnej ocenie filmu. Plus chyba po raz pierwszy w życiu przeszkadzał mi dubbing. Zwykle oglądając filmy i bajki nie przeszkadza mi podkładanie głosów, ale w Krainie Jutra sprawa na się zupełnie inaczej.
Na koniec rozwinę pewnien kontrowersyjny temat. Mianowicie kiedyś pomiędzy młodyn 3. a Atheną (cyborgiem, nie robotem!) wywiązało się uczucie. W teraźniejszości to uczucie nadal trwa. Z tym wyjątkim, że 3. się zestarzał, a Athena pozostała młodą dziewczyną. I zgadnijcie jak to wygląda. Dobitne to było przedstawione właśnie w zakończeniu. Ale więcej nie powiem. Sami się przekonajcie, jestem ciekawa, co Wy o tym myślicie.
3/6
Tytuł oryginału: Tomorrowland
Czas trwania: 2 godz. 10 min.
Premiera: 28 maja 2015 (Polska), 9 maja 2015 (świat)
Reżyseria: Brad Bird
Scenariusz: Damon Lindelof, Brad Bird
Tytuł oryginału: Tomorrowland
Czas trwania: 2 godz. 10 min.
Premiera: 28 maja 2015 (Polska), 9 maja 2015 (świat)
Reżyseria: Brad Bird
Scenariusz: Damon Lindelof, Brad Bird
Ja i filmy.... :D
OdpowiedzUsuńJa ostatni raz w kinie pokochałam Pingwiny z Madagaskaru, a wcześniej był Wilk z Wall Street :P
Napisałabym o moich wrażeniach w czasie oglądania filmu, ale...Nie masz na myśli Nas, prawda? Haha
OdpowiedzUsuńJa ostatnio byłam w kinie na minionkach xD W sierpniu na pewno pójdę jeszcze na Papierowe Miasta. A właśnie. Masz zamiar zrecenzjować Papierowe Miasta?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/
Książkę zrecenzuję na pewno (jak już do mnie dotrze), film, jeśli tylko puszczą w moim kinie (co pewne nie jest) :)
UsuńChyba byłam za bardzo pochłonięta czytaniem książek, gdyż umknęła mi promocja tego filmu ;) Mnie niestety bardzo dubbing w filmach przeszkadza. W bajkach jak najbardziej jest wskazany :)
OdpowiedzUsuńByłam na tym w kinie ze znajomymi, bo nie było nic innego, co by wszystkim pasowało :D Tak średnio mi się podobał ten film i jak dla mnie zakończenie było naprawdę średnie. W scenie z dziewczynką-robotem (na końcu) myślałam, że stanie się coś jeszcze, a tu takie rozczarowanie. Buu! Film był średni ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Jeszcze nie oglądałam tego filmu, choć faktycznie było o nim głośno, może w wolnej chwili zerknę na niego i ocenię :)
OdpowiedzUsuńhttp://diamentowe-slowa.blogspot.com/
Pewnie kiedyś obejrzę, chociaż jeszcze się waham, bo nie przepadam za Clooneyem :/
OdpowiedzUsuńO nie, zdecydowanie nie dla mnie. Nie mam ochoty na przesłodzony i schematyczny film.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszyscy narzekają na ten film, a ja mam na niego taką chrapkę :(
OdpowiedzUsuńJeszcze tego filmu nie oglądałam i raczej go nie obejrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Słyszałam o tym filmie, ale to raczej nie moje klimaty ;) Twoja opinia tylko mnie utwierdziła w tym, że szkoda mojego czasu ;)
OdpowiedzUsuńByłam, ale mnie się tam podobało. ;D Może faktycznie fabuła trochę poległa no i zakończenie też nie przypadło mi zbytnio do gustu, ale w ogólnym rozrachunku bardzo mi się podobał. ^_^
OdpowiedzUsuń"Kosogłos" <3.
OdpowiedzUsuńO filmie o dziwo nie słyszałam, ale ja tam filmowa w ogóle nie jestem. Same ekranizacje oglądam xd.
"Krainy..." raczej nie obejrzę, szkoda mi czasu :/. Jestem zbyt zajęta serialami xD.
City of Dreaming Books
Słyszałam o tym filmie, ale jakoś nie mam na niego ochoty. Ostatnio trochę mało oglądam filmów ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Taka słaba ocena? Szkoda, bo spodziewałam się super filmu...
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
Zmarnowane dwie godziny mojego życia -_-
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, że nie spodobała ci się Kraina jutra, bo sama mam ochotę na ten film. Co do Kosogłosa, uwielbiam, ale tylko film. Trzecia część książki mnie po prostu zawiodła.
OdpowiedzUsuńSama zastanawiałam się, czy nie iść na ten film. Też spodziewałam się po nim wiele. No ale szkoda, że nie wykorzystali tego potencjału :<
OdpowiedzUsuń