wtorek, 1 lipca 2014

''Kroniki Krwi'' Richelle Mead

źródło: lubimyczytać.pl
Tytuł oryginału: Bloodlines
Seria: Kroniki Krwi #1
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 416
Data premiery: 5 września 2012

Długo zastanawiałam się nad rozpoczęciem tej książki. Moją główną obawą było to, że po przeczytaniu ‘’Kronik Krwi’’ zniszczę sobie opinię o ‘’Akademii Wampirów’’ – serii, którą szczerze polubiłam i na której podstawie powstały Kroniki. Jednak jak to w moim przypadku często bywa ciekawość zwyciężyła i gdy nadarzyła się pierwsza okazja do jej przeczytania nie zmarnowałam jej i od razu się za nią zabrałam. I teraz po przeczytanych już kilku częściach tej serii mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ‘’Kroniki Krwi’’ to jedna z moich ukochanych.

Sydney jest alchemiczką, członkinią tajnej organizacji stojącej na straży ładu i równowagi na świecie, chroniącej życie ludzi i… sekrety wampirów. Alchemicy skrzętnie zacierają wszelkie ślady działania magii oraz istnienia nadnaturalnych istot. Ich symbolem jest złota lilia wytatuowana na policzku.
Dziewczyna popada w niełaskę, po tym jak udzieliła pomocy Rose Hathaway, uciekinierce oskarżonej o królobójstwo. Teraz udowadnia swoją wierność organizacji, ochraniając morojską księżniczkę Jill Dragomir, której zagrażają zamachowcy.


Między alchemiczką a aroganckim Adrianem Iwaszkowem, towarzyszem Jill, narasta dziwne napięcie, ale Sydney pamięta o swojej zasadzie. 

Nigdy nie zadawać się z wampirami.//lubimyczytać.pl


Już podczas czytania pierwszego rozdziału wyczułam, że ‘’Kroniki Krwi’’ to książka o której łatwo nie zapomnę, bo mimo, iż głównym tematem były już ‘’nieco’’ przejedzone wampiry to pani Mead przedstawiła je w zupełnie innym świetle tak jak w wspomnianej wyżej ‘’Akademii Wampirów’’. Akcja płynie szybko i nie zanudza jak to się dzieje w wielu książkach. Język nie jest zbyt wymagający co było miłą odmianą od przeczytanej niedawno przeze mnie ‘’Dumy i uprzedzeniu’’.

Jeśli chodzi o Sydney to nie mam za dużo do powiedzenia, poza tym, że jest niezwykle inteligenta i ślepo oddana misji alchemików. Dodam może to, że na początku lubiłam ją umiarkowanie, co zmieniało się wraz z rozwojem akcji (czyt. jak powoli zaczynała myśleć sama). Adrian to już zupełnie inna bajka. Każdy kto czytał wcześniej ‘’Akademię Wampirów’’ wie jaki on jest. Nałogowy palacz i alkoholik o przystojnej twarzy, do którego kobiety lecą jak pszczoły do miodu. Sama zaliczam się do takich ;).

Entuzjastów wątku miłosnego niestety muszę nieco rozczarować, ponieważ nie działo się za wiele w relacji Adrian-Sydney. Szczerze mówiąc dopiero pod koniec książki zaczyna się rozkręcać. Pani Mead buduje fundamenty, jeśli chodzi o takowy wątek. Więc, cierpliwości!

‘’Kroniki Krwi’’ niezwykle mnie zaskoczyły. Pozytywnie, oczywiście. Nie spodziewałam się, że polubię je nawet bardziej od ‘’Akademii Wampirów’’, a tak się stało. Polecam dla każdego, kto chce spędzić choć jeden dzień wakacji w słonecznym Palm Springs :).

9/10

4 komentarze:

  1. O, zachęciłaś mnie! Przyznam, że jestem w trakcie 4 części AW ale dzięki Tobie wiem, że po skończeniu serii koniecznie muszę się zabrać za tę. Chociażby ze względu na Adriana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Adrian potrafi zachęcić do wszystkiego ;)

      Usuń
  2. Kocham autorkę, a za książkę mam nadzieję jak najszybciej się zabrać (najszybciej będzie w formie e-booka na czytniku :p).
    Pozdrawiam
    Kasia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama pierwszy raz czytałam "Kroniki..." jako ebook, dopiero po raz drugi w wersji papierowej ;)

      Usuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...