wtorek, 21 października 2014

''Zagrożeni'' C. J. Daugherty

LC
Tytuł oryginału: Night School #3: Fracture
Seria: Wybrani #3
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Liczba stron: 384
Data premiery: 5 lutego 2014

‘’Ale wszystko, co można zbudować, można również zniszczyć.’’

Do przeczytania trzeciej części ‘’Wybranych’’ zbierałam się już od dłuższego czasu. Książka leżała na mojej półce mniej więcej od daty premiery, a jak widać powyżej jest to ponad pół roku. W końcu za namową ( czyt. szantażem) kuzynki w końcu zaczęłam czytać ‘’Zagrożonych’’. I prawdę mówiąc ta książka zaskoczyła mnie jak żadna dotąd. Oczywiście w pozytywnym sensie. Spodziewałam się po prostu przeciągania do finału, jednak nie to otrzymałam.

Akademia Cimmeria stała się dla Allie czymś więcej niż szkołą – była jej schronieniem. Jednak grupa ludzi powiązanych z rodziną dziewczyny próbuje zniszczyć wszystko to, co dla Allie ważne. Co gorsza, ktoś blisko związany z uczniami Cimmerii dopuścił się zdrady i wszystkich opanowuje paranoja. W obawie przed atakiem Nathaniela wybuchają wewnętrzne walki.
Jednak to nie uderzenia z zewnątrz należy się obawiać…

‘’Ludzie widzą to, co chcą widzieć.’’

Książka rozpoczyna się w momencie, kiedy to Allie ucieka. Znowu. To chyba już tradycja. W ‘’Wybranych’’ uciekała przed policją, w ‘’Dziedzictwie’’ przed pomagierami Nathaniela, a w ‘’Zagrożonych’’ przed wszystkimi i wszystkim w Cimmerii. Ale jak można się spodziewać i tak do niej wraca. Ta odrobina przewidywalności wcale nie jest zła. Przynajmniej choć raz mogłam się domyśleć co będzie dalej. Takie miłe pochłeptanie mojego ego.

‘’Osuwając się na ziemię, czuła, jak obejmują ją silne i ciepłe ramiona.
- Sylvain... - Wciąż nie potrafiła złapać tchu.
- Trzymam cię - odparł, unosząc ją nad podłogą.’’

Pierwsze dziesięć stron napawało mnie nadzieją, że może Allie przestała być płaczliwą, uzależnioną od pomocy innych dziewczynką, że może nareszcie zmieniła się w silną, niezależną i stanowczą buntowniczkę. Ale wiecie, co? To złudzenie minęło zdecydowanie za szybko. Okazało się, że nadal nie da radę zrobić nic sama, że wciąż tylko wstrzymuje łzy i jest jak zwykle niezdecydowana. Po prostu ręce opadają. Jak będąc tak utalentowaną autorką, pani Daugherty potrafiła stworzyć tak irytującą główną bohaterkę? Jak? Allie to chyba jeden jedyny minus tej serii, jaki zdążyłam się dopatrzeć. Gdyby nie ona ‘’Zagrożeni’’ jak i inne tomy wypadłyby o wiele lepiej. Natomiast (to muszę przyznać) Carter zmienił się na lepsze. W ‘’Dziedzictwie’’ strasznie mnie denerwował, a teraz nawet go polubiłam. Widać Allie potrafi z każdego wyciągnąć jego największe wady. No, prawie każdego, bo Sylvain jest na to stuprocentowo uodporniony. Przeciwnie, staje coraz to bardziej czarujący, słodki (nie przesłodzony) i tak cudownie idealny (nie wyidealizowany), że to wprost… ech, nawet w takim uniesieniu nie potrafię znaleźć odpowiednich słów ;D .

‘’Nie jestem superbohaterem. Odrzucenie boli mnie tak samo jak każdego.’’ - Sylvain do Allie/ widzicie? Aż serce się kraja.

Akcja książki skupia się niemal tylko na odnalezieniu szpiega. Wszyscy wprost szaleją na tym punkcie. Każdy jest podejrzany. To jak autorka potrafiła opisać całą tą sytuację, całe to napięcie jest niesamowite i godne uznania. Idealnie odważała uczucia i zachowania poszczególnych osób tak, że koniec końców i tak nie potrafiłam wskazać nikogo, kto byłby w stanie być aż tak sprytny by ukrywać się przed sprawiedliwością przez cały ten czas. Nic tylko podziwiać panią Daugherty. Jeśli chodzi o wątek miłosny, to schodzi on zdecydowanie na drugi plan. Na szczęście, bo coś tak czuję, że mimo tych wszystkich cudownych momentów z Sylvainem, Allie i tak skończy z Carterem. A to mi się bardzo, ale to bardzo nie podoba. Niestety moje przeczucie, co do tego typu rzeczy zwykle się spełnia, choć nie przeczę, że byłabym wniebowzięta gdyby stało się inaczej. A szkoda, bo tylko Sylvain miał śmiałość wyznać Allie, że nie może wybierać w nieskończoność, że w końcu musi się zdecydować, którego z nich wybierze, bo nie mogą cały czas czekać. To wyznanie było tak prawdziwe, że to po prostu smutne. Tyle nadziei i miłości a Allie pewnie i tak wybierze Cartera. Jestem straszną fatalistką.

‘’- Czyli wszystko chcesz zrobić sama, a ja jestem tylko przeszkodą, tak? - Zgromił ją wzrokiem odgarniając włosy z czoła - Wiesz co? Wciąż nie przestałaś uciekać. Tylko nie zdajesz sobie z tego nawet sprawy.’’

Nareszcie otrzymujemy od autorki odpowiedzi na kilka nurtujących od samego początku pytań. Niektóre są zaskakujące, niektóre nieco mniej, ale każda coś dodaje i pomaga poukładać sobie wszystko głowie. Jednak nie wszystkie na pytania odnajdują się odpowiedzi. Pani Daugherty trzyma jeszcze asy w rękawie. I dla tych asów mam coraz to większą ochotę przeczytać następne części, a na moje szczęście ‘’Zbuntowani’’ mają swoją premierę już jutro. Co prawda kupię ich dopiero na Targach w sobotę no, ale wytrzymam jeszcze te trzy dni. Jednak wracając. ‘’Zagrożeni’’ to przykład tego, że istnieją jeszcze książki, które z każdą częścią stają się coraz lepsze. Więc, jeśli macie taką okazję to wykorzystajcie ją i dajcie szansę Nocnej Szkole.

9/10

Ps: Wie ktoś może jak czyta się nazwisko autorki? Tak... mój angielski jest na wysoce zaawansowanym poziomie ;)

17 komentarzy:

  1. Serie mam z wymiany i czeka na swoją kolej :) A co do nazwiska, to ja czytam je [dagerti] ale też nie jestem pewna czy jest to poprawna wymowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;D Trochę głupio się czułam nie wiedząc o czymś tak ważnym :)

      Usuń
  2. Naprawdę świetna książka. Śmiem nawet twierdzić, że lepsza od pierwszego tomu :P, bo od drugiego to już na pewno :D Z niecierpliwością czekam na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej serii, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero mam zamiar się zabrać za tą serię i jestem ciekawa czy mi się spodoba tak jak wielu innym osobom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie niedługo zabieram się za kolejny tom tej serii, czyli "Zbuntowani". Liczę na to, że utrzyma chociaż poziom 3 tomu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, zazdroszczę ;) Ja jeszcze sobie trochę na "Zbuntowanych'' poczekam (czyt. do soboty ;D)

      Usuń
  6. Czytałam pierwszą część , jednak dwie pozostałe czekają już na swoją kolej, tylko ciągle brak czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. po przeczytaniu tej recenzji marzy mi się przeczytanie tej książki! wspaniała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam wszystkie dotąd wydane części tej serii i bardzo mi się spodobała :) Byłam nawet na spotkaniu z autorką w Warszawie i było SUPER! :D

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam tylko pierwszą część, która bardzo mi się podobała. Na azie nie mam niestety dostępu do kolejnych:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza część stoi na półce:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię tę serię i czekam na czwarty tom :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam niedawno, moja ocena to też 9/10. Już się nie mogę doczekać 4 tomu! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam za sobą już pierwszy i drugi tom, i podobały mi się, także po trzeci również na pewno sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nie wydaje mi się, żeby mi się spodobał ten cykl, mimo, że oceny dobre :/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...