piątek, 5 lutego 2016

''Mara Dyer. Przemiana'' Michelle Hodkin

Tytuł oryginału: The Evolution of Mara Dyer
Seria: Mara Dyer #2
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 480
Data wydania: 28 stycznia 2015

GDY NIEMOŻLIWE STAJE SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ.

Po tragicznych zdarzeniach z przeszłości Mara Dyer robi wszystko, aby powrócić do normalnego życia. Lekarze, nauczyciele, rodzina - niemal wszyscy są przekonani, że powtarzające się wizje to jedynie efekt traumy, jaką Mara przeżyła w ruinach zakładu psychiatrycznego. Z czasem ona sama również przestaje sobie ufać - ale przeszłość wciąż o sobie przypomina... Nieustannie towarzyszy jej przeczucie, że ktoś śledzi każdy jej krok - i że nie odejdzie, dopóki nie dokona upragnionej zemsty. Tylko Noah zdaje się wierzyć, że tajemnicze wydarzenia to nie wina jego ukochanej.

Czy krwawe wiadomości i okaleczone zwierzęta są prawdziwe, czy są jedynie wytworem chorej wyobraźni? Mara i Noah wspólnie próbują złożyć w całość kolejne elementy psychodelicznej układanki. Czy historia o przeszłość jej nieżyjącej babci pozwolą Marze poznać prawdę o sobie?



          Pierwsza część serii o Marze Dyer była dla mnie powiewem świeżości wśród przeżartego już gatunku jakim jest paranormal romance. Pani Hodkin ujęła mnie przede wszystkim klimatem powieści oraz tym, że nie zakładała od razu, iż Mara ma nadnaturalne zdolności, a to co jej się dzieje może być jedynie jej wyobrażeniem. Sięgając po drugą część miałam więc jeszcze wyższe wymagania niż poprzednio. Spełnienie ich graniczyło z cudem, więc pomimo duszącej mnie ciekawości, odłożyłam lekturę na później, po to by ochłonąć i nabrać trochę dystansu. Koniec końców, muszę stwierdzić, że moje obawy w żadnej mierze się nie spełniły.

''Rozpadałam się, a kawałki rozwiewał wiatr.''

          Zmianie (przynajmniej negatywnej) nie uległy żadne najważniejsze i najlepsze elementy powieści. Mara nadal jest na wpół szalona, chociaż szala normalność i nienormalności zaczyna się niebezpiecznie przechylać (jeszcze bardziej niż wcześniej). Klimat pozostał ten sam, wciąż mroczny, usłany szaleństwem oraz strachem i okryty mgłą tajemnic. Tajemnic, których zamiast maleć tylko przybywa. Nie wiem jakim sposobem autorka je wszystkie objaśni w ostatniej części skoro jest ich tak dużo, zwłaszcza, że jest ona (w porównaniu do Mary Dyer. Przemiana) tak krótka. Zauważyłam też, że w stosunku do pierwszego tomu, drugi nie posiada tylu elementów humorystycznych. Owszem, nadal można się dopatrzyć, wielu ciętych ripost i niebanalnych żartów, ale zostają one schowane za powagą wydarzeń i strachem Mary przed kimś z jej przeszłości (nie powiem kim, bo nie chcę tu spoilerów) oraz samą sobą.

''Noah zachowywał się, jakby nic nie czuł, ponieważ czuł wszystko. Wydawało się, że nic go nie obchodzi, gdyż obchodziło go aż za bardzo.''

          Prócz samej Mary chciałabym też zwrócić uwagę na innych bohaterów. Przede wszystkim Noah. Noah, Noah, Noah... On po prostu jest... niesamowity. Tak wiernie trzymał się Mary, że chyba tylko dzięki niemu, jego wierze i wsparciu pozostała przy zmysłach. On sam też zmaga się z własnymi demonami, ale mimo to dalej chce jej pomóc. Przyznaję: oficjalnie się w nim zakochałam. On jest tak wspaniały ze swoimi wadami (nie znoszę jak bohaterzy są idealnie idealni, a uwielbiam jak są idealnie nieidealni), że to było do przewidzenia. Drugą postacią na jaką chcę zwrócić uwagę to Jamie. W tej części odgrywa on większą rolę niż w poprzedniej. Dowiadujemy się też, że i on sam skrywa kilka tajemnic (oczywiście, jakby innych było mało...). Ale nie negatywnych! Chyba, wiecie o co mi chodzi (zaczęłam się plątać, niedobrze...). Kolejną postacią jest doktor Kells, która jak łatwo można się domyślić, jest psychiatrą. Trudno mi cokolwiek o niej napisać bez spoilerów, więc stwierdzam tak: ona mi strasznie działała na nerwy. Jej zachowanie, kłamstwa i (tak, oczywiście, że też musiały być) tajemnice (niestety negatywne) powodowały, że stała się ona chyba najbardziej irytującą postacią tej serii.


''Potrząsnęli moją klatką, żeby zobaczyć, czy potrafię ugryźć. Kiedy mnie wypuścili, przekonali się, że odpowiedź brzmi <<tak>>.''

          W Marze Dyer. Przemiana (co zdecydowanie mi się podoba) wątek miłosny nie gra pierwszych skrzypiec. Był on odpowiednio wyważony i nie odwracał uwagi od głównego tematu jakim jest szaleństwo/paranormalne moce Mary. I to właśnie ten wątek jest najbardziej ciekawy i oryginalny ze wszystkich. Czy Mara ma paranormalne zdolności, czy może kompletnie postradała zmysły? W pierwszej części trudno było dojść do jednoznacznej odpowiedzi. Teraz wydaje się ona prosta. Jednak jaka ona jest już sami musicie się przekonać.


''Taki był chłopak, którego kochałam. Trochę w nieładzie. Trochę zmasakrowany. Po prostu piękna katastrofa.
Jak ja.''

          Jeżeli trzecia a zarazem ostatnia cześć tej serii będzie chociaż równie dobra jak poprzednie będę mogła z przyjemnością zaliczyć Marę Dyer do grona najlepszych serii jakie miałam okazję przeczytać. Ale nawet teraz mogę zachęcać by ci z Was którzy jeszcze Mary Dyer nie poznali, czym prędzej się za nią zabrali (rym nie był planowany). Naprawdę warto, może jej historia akurat i Wam spodoba się tak bardzo, jak mi.



9/10

Seria Mara Dyer
Mara Dyer. Tajemnica - Mara Dyer. Przemiana - Mara Dyer. Zemsta

16 komentarzy:

  1. I teraz nie zostało mi nic innego, jak czekać, aż Kinga skończy pierwszą część (a coś mi się zdaje, że szybko to nastąpi ^^) co ty z nami robisz kobieto?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tą część w jeden wieczór. Pamiętam, że miałam na następny dzień sprawdzian, ale olałam go na rzecz Mary xD Druga część chyba była moją ulubioną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh wiem, ze powinnam przeczytać pierwszą część, która od roku leży na mojej półce, ale jakoś nie mogę przebrnąć przez początek. Mam nadzieję, że to się zmieni.
    Buziaki!
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam całą serię <3 Druga część najlepsza, bo najbardziej schizowa i tutaj miałam najwięcej wątpliwości. Mam nadzieję, że potraktujesz łagodnie trzeci tom, bo nie jest aż tak dobry jak poprzednie tomy, dlatego: strzeż się!
    Noah forever :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pragnę tej trylogii ale nigdzie nie mogę dostać pierwszego tomu :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam, że z nudów czytalam pierwszą część i byłą ok, ale bez rewelacji. Może czas wrócić i przkeonać się co dalej? :D Pozdrawiam! I dzięki za przypomnienie o tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam pierwszą część i nie za bardzo mi się podobała, ale i tak sięgnę po następne tomy, bo jestem ich ciekawa :) zobaczymy co autorka dla nas przygotowała:D może po 2 tomie stanę sie fanką tej serii :D czas pokaże pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na swojej półce pierwszy tom tej trylogii, jednak nie miałam jeszcze okazji, aby się za niego zabrać. Już nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadal się zbieram do tej serii. Bardzo mnie interesuje i chce mieć ją już w swoich łapkach ale cały czas dzieje się coś co odciąga mnie od kupna :/ Ale po twojej recenzji muszę się w końcu wziąć w garść :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś wzięłam się za pierwszy tom i choć był okej, to mnie nie porwał i oddałam z powrotem koleżance, ale już wtedy wiedziałam, że kiedyś podejmę ponowną próbę przeczytania tej powieści i myślę, że zrobię to jeszcze w tym roku :D Mam nadzieję, że tym razem pochłonie mnie bez reszty ! ^^
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń
  11. Został mi ostatni tom tej serii i muszę przyznać, że jestem ciekawa jak wszystko się zakończy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mara Dyer znajduje się na mojej liście stu książek do przeczytania, także myślę, że za niedługo wreszcie się zabiorę za tę serię!
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o tej serii, przyznaję bez bicia, ale zaciekawiła mnie ona bardzo. Paranormal romance kocham, bez względu na to, czy jest oklepane czy nie, dlatego tym bardziej taka nietuzinkowa powieść w tym klimacie powinna przypaść mi do gustu. Sama kreacja głównej bohaterki wydaje się intrygująca, przynajmniej tak wynika z tego, co sama piszesz (Noah też mnie bardzo ciekawi :D), poza tym najzwyczajniej w świecie lubię takie klimaty. Chętnie rozejrzę się za tą trylogią (bo to trylogia, prawda?), bo czuję, że takiej lektury nie mogę sobie odpuścić.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Noo... tyle różnych opinii słyszę, że naprawdę :D Ale jestem zaintrygowana tą serią, muszę się przyznać :P Wydaje się wpasowywać w moje klimaty... kiedyś przeczytam, to pewne :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Planuję przeczytanie całej serii, ale jakoś ciągle z tym zwlekam. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się z nią zapoznać, tym bardziej, że tak kusisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Mara Dyer" to może nie moja ulubiona seria, ale z pewnością ma coś w sobie. Mnie się w ogóle strasznie podoba imię Noah. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...