Do kina szłam praktycznie z ciemno. Co może Was zdziwić nie czytałam ‘’Kosogłosa’’ i chyba nawet nie oglądnęłam żadnego zwiastuna, jedynym moim źródłem informacji były przeczytane recenzje tej produkcji, nic więc dziwnego, że nie miałam zielonego pojęcia co się będzie dokładnie działo. Na każdą nowinę od koleżanek (które oczywiście książkę przeczytały) reagowałam uniesieniem brwi lub pytaniem: co?! Dobra niekoniecznie pytaniem, bardziej okrzykiem zaskoczenia. A kiedy to po obejrzeniu obowiązkowych reklam przedseansowych, po prostu szczękałam zębami wraz z resztą.
Tak było przed oglądnięciem ‘’Kosogłosa’’, natomiast w trakcie oglądania… To już zupełnie inna bajka. Przez niemal połowę seansu dławiłam się ze śmiechu. Pozwólcie, że wytłumaczę. Z natury jestem raczej powściągliwa w okazywaniu uczuć, niemal do perfekcji opanowałam minę pokerzysty, kiedyś nawet przezywali mnie ‘’Poker Face’’. Jednakże kiedy coś mnie poruszy… zaczynam się śmiać. To taki mechanizm ochronny, niech ludzie myślą, że oszalałam, byle tylko nie wiedzieli, że coś czuję. A ‘’Kosogłos’’ naprawdę mnie zaskoczył. Tyle emocji, tyle zdarzeń, śmierci… wow, po prostu szok, zwłaszcza dla mnie, osoby której kompletnie się tego nie spodziewała. W niektórych momentach serce biło mi tak szybko jakby miało zaraz wylecieć z piersi, a w innych stawało ze strachu. Sądząc po moich koleżankach nie byłam w tych emocjach osamotniona, jedna obgryzała paznokcie, a druga w momentach zaskoczenia chowała głowę pod kurtkę. Może to brzmi śmiesznie, ale jest jak najbardziej prawdziwe.
Do gry aktorskiej nie mam się gdzie przyczepić, na siłę mogłabym nadmienić, iż zauważyłam, że Jennifer Lawrence ma chyba tylko jedną minę, jeśli chodzi o okazanie zaskoczenia. Ale to szczegół, który o ogóle nie wpływa na ogólną ocenę i odbiór filmu. Natomiast pani Banks wcielająca się w rolę Effie Trinkett totalnie mnie rozwaliła. Te jej teksty i idealnie do nich dopasowana mimika były niesamowite. Ją chyba najbardziej polubiłam ze wszystkich.
Efekty specjalne mnie powaliły. Soundtrack zauroczył. Akcja wciągnęła i nie potrafiła zwrócić. Każdy szczegół był dopracowany na ostatni guzik. Dawno już nie oglądałam filmu, który byłby na tak wysokim poziomie. To po prostu niesamowite, co twórcy potrafili stworzyć. Chyba jeszcze długo nie wyjdę z podziwu. Ten film był aż tak dobry, że nie mogę dopatrzeć się żadnego istotnego minusa, co jest dla mnie niecodzienne.
Wychodząc z kina na moich ustach widniał tak szeroki uśmiech, że chyba na zawsze pozostaną mi po nim zmarszczki. Ale to nic w porównaniu do tego, co widziałam u innych. Jednym ręce trzęsły się tak, że kurtek nie potrafili włożyć, inni gapili się w ekran nie wierząc, że to już koniec, a jeszcze innym łzy pojawiły się w oczach. Co prawda zauważyłam garstkę osób kompletnie znudzonych czy rozczarowanych – wiadomo, nie wszystkim wszystko się podoba – jednak było ich tyle, co nic w porównaniu z resztą.
Koniec końców wróciłam do domu emocjonalnie wyprana. Jestem tak strasznie ciekawa co będzie się działo dalej, że chyba zacznę czytać ‘’W pierścieniu ognia’’ (pierwszą część już przerobiłam). Nie ma co, film naprawdę daje popalić ;).
10/10
Wychodząc z kina na moich ustach widniał tak szeroki uśmiech, że chyba na zawsze pozostaną mi po nim zmarszczki. Ale to nic w porównaniu do tego, co widziałam u innych. Jednym ręce trzęsły się tak, że kurtek nie potrafili włożyć, inni gapili się w ekran nie wierząc, że to już koniec, a jeszcze innym łzy pojawiły się w oczach. Co prawda zauważyłam garstkę osób kompletnie znudzonych czy rozczarowanych – wiadomo, nie wszystkim wszystko się podoba – jednak było ich tyle, co nic w porównaniu z resztą.
Koniec końców wróciłam do domu emocjonalnie wyprana. Jestem tak strasznie ciekawa co będzie się działo dalej, że chyba zacznę czytać ‘’W pierścieniu ognia’’ (pierwszą część już przerobiłam). Nie ma co, film naprawdę daje popalić ;).
10/10
Tytuł oryginału: The Hunger Games: Mockingjay Part 1
Czas trwania: 2 godz. 5 min.
Premiera: 21 listopada 2014 (Polska) 10 listopada 2014 (świat)Reżyseria: Francis Lawrence
Scenariusz: Danny Strong, Peter Craig
świetna i wciągająca recenzja. Co do Kosogłosa to czytałam, a filmu jeszcze nie oglądałam, ale książka również mnie zauroczyła :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
nocny-mark.blogspot.com
Ja czytałam już całą trylogię i według mnie nie ma lepszej dystopijnej, przebija Niezgodną. Niecierpliwie czekam na film ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
To, że poszłaś w ciemno nie czytając "Kosogłosa" to z jednej strony plus, bo dzięki temu nie wiedziałaś co się będzie działo :) Czasami filmy, które powstają na podstawie książek dla osób, które kochają czytać jest udręką, bo po przeczytaniu książki i tak wiadomo, co się będzie działo w filmie i dlatego często mamy wygórowane oczekiwania odnośnie takich filmów :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Ja wybieram się w przyszły weekend i jestem fanką serii więc oczekiwania mam wygórowane ale póki co wszyscy chwalą :)
OdpowiedzUsuńCóż to prawda, ten film to prawdziwa bomba emocjonalna :) Książka tym bardziej.
OdpowiedzUsuńGenialny film!!!! Byłam na nim w kinie w dniu premiery i normalnie jak się skończył popadłam w taką depresję... razem z przyjaciółką nie wiedziałyśmy co ze sobą zrobić.... nie mogę się doczekać ostatniej części i chyba w tym momencie sięgnę po wszystkie książki :D
OdpowiedzUsuńByłam na filmie i czytałam książkę, więc niby byłam psychicznie przygotowana na to co będzie się działo. Mimo to, moje zachowanie podczas seansu wyglądało tak jak Twoje i Twoich koleżanek. To dopiero sztuka! W trakcie filmu zupełnie zapomniałam o książce i modliłam się "przeżyjcie" choć wiedziałam jak to się skończy.
OdpowiedzUsuńNa Kosogłosa pójdę, a dzisiaj była na "Karolina". Piękny i niezapomniany film :)
OdpowiedzUsuńBardzo chce obejrzeć "Kosogłosa". Zwłaszcza że oglądałam dwie pierwsze części i byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMasz racje było wiele emocji, od śmiechu do płaczu, wzruszeń. Za to kocham ten film, tą ksiażkę! Aktorzy świetnie dobrani i nie wyobrażam sobie innej obsady. Nie mogę doczekać się tego jak będzie wyglądał finał historii na szklanym ekranie!
OdpowiedzUsuńMasz racje było wiele emocji, od śmiechu do płaczu, wzruszeń. Za to kocham ten film, tą ksiażkę! Aktorzy świetnie dobrani i nie wyobrażam sobie innej obsady. Nie mogę doczekać się tego jak będzie wyglądał finał historii na szklanym ekranie!
OdpowiedzUsuńNiestety ja oglądałam wszystkie części filmowe, natomiast książek nie czytałam i dla mnie była to najgorsza część. Wiało nudą
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy w końcu udam się na seans wszystkich części :)
OdpowiedzUsuńJestem niezwykle ciekawa ekranizacji, jutro wyruszam na podbój filmu:)
OdpowiedzUsuńByłam i również jestem zachwycona. Choć książkę czytałam. Zgadzam się z Tobą, co do pani Banks
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kiedy w końcu będę mogła obejrzeć ten film. Lektura książki jest już za mną bardzo, bardzo dawno temu, ale do dzisiaj pamiętam, że to jedna z książek, które wstrząsnęły mną do tego stopnia, że przez parę dni byłam w rozsypce. Okropnie cieszę się tak wielka popularnością tej produkcji, ponieważ może to być przestroga dla co niektórych.
OdpowiedzUsuńrecenzje-starlight.blogspot.com
Kocham i film i książkę! <3
OdpowiedzUsuńzapachdruku.blogspot.com