poniedziałek, 17 listopada 2014

''Onyks'' Jennifer L. Armentrout

Tytuł oryginału: Onyx 

Seria: Lux #2 
Wydawnictwo: Filia 
Liczba stron: 524 
Data premiery: 17 września 2014
Departament Obrony przysłał swoich ludzi. Jeśli tylko dowiedzą się co potrafi Daemon i że jesteśmy połączeni, już jest po mnie. Podobnie jak i po nim. I jeszcze jest ten nowy chłopak w szkole, który ma własną tajemnicę. Wie co mi się przydarzyło i może pomóc, ale żeby to zrobić muszę okłamać Daemona i trzymać się od niego z daleka. Tak jakby to było w ogóle możliwe.

Ale wtedy wszystko się zmienia...

Widziałam kogoś kto nie powinien żyć. I muszę o tym powiedzieć Daemonowi, nawet jeśli wiem, że nie zaprzestanie poszukiwań, dopóki nie dotrze do prawdy. Co stało się z jego bratem? Kto go zdradził? I czego chce Departament Obrony od nich i ode mnie?

Nikt nie jest tym na kogo wygląda.


Do ‘’Onyksu’’ wzięłam się zaraz po przeczytaniu ‘’Obsydianu’’, jednak w mniej więcej połowie musiałam przerwać i wziąć się za czytanie mojej ‘’ulubionej’’ lektury (‘’Romeo i Julia’’ brrr…) . Z powyższą lekturą męczyłam się co najmniej pięć dni, które to zapisuję w dziejach mojego życia pod tytułem ‘’Stracone cenne chwile’’, kiedy to mogłabym sobie w spokoju przeczytać cały ‘’Onyks’’ i jeszcze by mi zostało ze dwa wole dni. No, ale dość o moim biadoleniu, przejdźmy do sedna.

‘’Po chorobie taty nauczyłam się, że pewnych rzeczy nie da się zmienić. Ale mogłam zmienić to, jak sobie z nimi radzę.’’ 


Niemiłym zaskoczeniem dla mnie okazała się sama Katy. W pierwszej części naprawdę ją polubiłam. Ba, nawet się z nią utożsamiałam, co nie często mi się zdarza. W ‘’Onyksie’’ jednak zaczęła mnie z lekka irytować. Może nie ona sama, ale całe to jej zaprzeczanie co do uczuć swoich i Daemona oraz jej coraz to bardziej głupie i lekkomyślne zachowanie. Naprawdę nie wiem co się jej stało. Chociaż pewnie gdyby nie ta jej nagła zmiana to książka nie liczyłaby pewnie tych ponad pięciuset stron (pewnie gdzieś koło trzysta), a większość wydarzeń nigdy nie miałaby miejsca. Dlatego też mimo kilku zgrzytów mogę wybaczyć kreację Katy w tej części. Mam tylko nadzieję, że ulegnie to zmianie w ‘’Opalu’’. Bogu niech będą dzięki, Daemon pozostał taki sam jak w ‘’Obsydianie’’. Tak się martwiłam, że pani Armentout sprawi, że straci swój charakterek, a nie wiem co bym zrobiła gdyby faktycznie tak się stało. On sam jest jak dla mnie facetem idealnym, którego jak choć trochę go zmienisz to bezpowrotnie traci swój blask.

‘’Słowa to najpotężniejsze narzędzie. Proste i zazwyczaj niedoceniane. Potrafią leczyć. Potrafią niszczyć.’’ 

O stylu pisania pani Armentrout nie ma co wiele pisać. Lekki, jak przystało na paranormal, a mimo wszystko różniący się nieco na tle innych autorów. Książkę czyta się w zastraszającym tempie, a kolejne kartki mijają jakby w ogóle ich nie było. Trzeba to przyznać pani Armentrout, że potrafi naprawdę zaciekawić czytelnika, nie zanudzając na przykład za długimi opisami, czy nieistotnymi szczegółami, byle by tylko dodać coś innego do głównego wątku. Akcja książki zdecydowanie zaczęła brnąć do przodu. Prawie cały czas coś się dzieje, więc nie można narzekać na nudę mimo tych ponad pięciuset stron. Ukazuje się coraz to więcej faktów o Dawsonie i Bethanie, o DOD i innych. Nie przeczę, niektóre rzeczy były z lekka przewidywalne, ale niemniej ciekawe. Duży plus jest też za samo zakończenie – idealnie pasuje, sprawiając jednocześnie, że wprost nie możesz doczekać się momentu, w którym będziesz mógł rozpocząć następną cześć. Nie wiem jak ja wytrzymam do premiery ‘’Opalu’’… po prostu, nie wiem…

‘’Czasami niektóre rzeczy… powinny zostać dla nas tajemnicą, wiesz? Ludzie szukają odpowiedzi i nie zawsze dostają takie, które im się podobają. Czasami prawda jest gorsza niż kłamstwo.’’

Co do wątku miłosnego to dużo zdradzić nie mogę, wiecie spoilery i te sprawy... mogę jednak szepnąć na ucho, że będzie się działo! Chociaż nie... będzie napięcie itp., jednak przez większą część nic specjalnego się nie dzieje. Mimo, że niekiedy miałam straszną ochotę przewracać oczami lub uśmiechać się pobłażliwie (to drugie to chyba na pewno raz czy dwa zrobiłam ;p) to i tak jest to jeden z lepszych wątków miłosnych (czyt. JUPIII!!! Nie ma trójkącika!!!). Te droczenie i potyczki słowne Daemona i Katy to po prostu coś niesamowitego! Powinno być tego więcej w innych książkach. Chociaż nie... (taa... jestem dziś wyjątkowo niezdecydowana). Ech, lepiej już dam sobie spokój z tą częścią recenzji.

''Skromność jest dla świętych i nieudaczników. Ja nie jestem ani jednym, ani drugim.''

Na koniec dodam jeszcze, że strasznie trudno pisało mi się tą recenzję, nie zrozumcie mnie źle... ''Onyks'' bardzo mi się spodobał i tak dalej, jednak z jakiegoś powodu miałam nie małe kłopoty z adekwatnym opisaniem, co mi w duszy gra. To książka w której podoba mi się całokształt i dość opornie idzie mi napisanie chociaż ogólnie co mi się w niej pasowało, a co nie.A czy polecam? Jeśli nie widać tego z powyższych wypocin to, zdecydowanie tak! Książka mimo, że nie dorównuje świetności pierwszej części, to nadal jest godna uwagi i poświęconego na nią czasu.

8/10

16 komentarzy:

  1. Pierwszy tom bardzo mi się podobał, więc muszę czym prędzej sięgnąć po kontynuację, bo jak widzę po twojej recenzji, jest równie dobra, co jej poprzedniczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę się zabrać za tą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za dużo ostatnio serii fantasy zaczęłam i muszę je pokończyć, zanim zabiorę się za nowe... :)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ta seria. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm.. Nie słyszało się o tej serii i chyba się na nią skuszę i kiedyś przeczytam ;) [ Szept Myśli ]

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę jak najprędzej sięgnąć po tą serię bo słyszałam o niej już dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach przeczytać pierwszy tom serii, jestem ogromnie jej ciekawa, czy mnie, aż tak zainteresuje, by sięgnąć po kontynuacje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Narobiłaś mi jeszcze większej ochoty na tę powieść, niż miałam po przeczytaniu "Obsydianu" :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tych książkach i mam je w planach, bo jestem strasznie ciekawa czy mi się spodoba :)
    Poważnie nie lubisz "Romea i Julii"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, chyba po prostu udzieliło mi się zbiorowe klasowe obrzydzenie do tej lektury...

      Usuń
  10. Jakoś nie mogę się przekonać do tej serii. Po przeczytaniu wersji +18 jakoś nie bardzo mnie ciągnie do serii dla młodzieży ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozumiem Cię, mnie czasami też trudno pisać o danej pozycji :) Nie jestem niestety przekonana, po prostu książka nie jest w moim guście.
    + Obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
  12. Tom pierwszy czeka na mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią przeczytam, jednak zacznę od pierwszego tomu. Zaczynanie serii od środka jest... no w każdym razie dużo o tej serii słyszałam i wydaje się być fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdybym miała tą książkę, bądź zbyt dużo pieniędzy i nic do czytania to już bym ją czytała, a tak to... :c

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...