czwartek, 6 listopada 2014

''Obsydian'' Jennifer L. Armentrout

Tytuł oryginału: Obsidian 

Seria: Lux #1 
Wydawnictwo: Filia 
Liczba stron: 448 
Data premiery: 21 maja 2014
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek... Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.

''Książki były konieczną ucieczką, którą zawsze podejmowałam z radością.''

Zacznę od tego, że nienawidzę porównań książek do innych bardziej popularnych. Wprost krew mi się w żyłach gotuje, kiedy widzę na okładce lub w recenzji jakiś komentarz typu: ‘’Dla fanów Igrzysk Śmierci’’ albo ‘’Nowy Zmierzch’’. Ale dlaczego o tym wspominam? Mianowicie, niemal w co drugiej recenzji i opinii ‘’Obsydianu’’ natykałam się na porównanie tej książki do książki pani Meyer. Wiem, że dla niektórych (większości) obie powieści mogą wydawać się podobne, ale ja sama w ogóle tak nie uważam. Dlatego też moja recenzja będzie się nieco różnić od takowych.

''Piękna twarz. Piękne ciało. Koszmarny charakter. Święta trójca przystojnych chłopców.''

Obiecałam sobie, że nie napiszę o czym jest ta książka, jednak kiedy usiadłam przed laptopem zrozumiałam, że jest to niemożliwe. Nie potrafię napisać nic, co miałoby choć trochę sensu nie zdradzając głównego wątka (nie miłosnego). Więc jak pewnie wszyscy wiedzą ‘’Obsydian’’ jest o kosmitach. Ale nie o takich małych zielonych z ogromnymi oczami rodem z komiksów czy bajek, ale o kosmitach, którzy wyglądają jak każdy z nas. Przyznaję, że jest to pierwsza książka o tymże temacie jaką miałam przyjemność przeczytać. Ogólnie sądzę, że w świecie paranormal romans jest to całkiem świeży pomysł. Dlatego też, ‘’Obsydian’’ dużo zarobił już na wstępie.

''Można być wyjątkowym na wiele sposobów.''

Wiecie co jest w tej książce najfajniejsze? Nie Daemon (on należy do innej kategorii zajebistości ;D), nie całkiem (dla mnie) oryginalny wątek główny, ale to że Katy, nasza główna bohaterka, jest blogerką! I to książkową! Dacie wiarę? Tyle książek się już naczytałam a po raz pierwszy się z czymś takim spotykam, po prostu niesamowite. To i jeszcze kilka jej innych cech sprawiło, że to chyba pierwsza główna bohaterka, w którą tak mocno się wczułam. Wcale mnie nie irytowała, nie denerwowała (co za miła odskocznia od Allie z ‘’Wybranych’’!) i była jak najbardziej prawdziwa w swoim zachowaniu i uczuciach. Nie raz nie dwa wkurzam się na główną bohaterkę jak robi coś co ja uważam albo za głupie albo za jeszcze głupsze. Tutaj natomiast to uczucie nie pojawiło się ani jeden raz. To naprawdę przyjemne nie myśleć przez całą książkę, że główna bohaterka zachowuje się idiotycznie lub bez jakiegokolwiek sensu.

''Zawsze uważałem, ze najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, którzy nie się świadomi swojego wpływu (..) Ci, którzy, chwalą się swoim pięknem, co z tego mają? Ich piękno jest ulotne. To tylko skorupa, skrywająca ciemność i pustkę.''

Co się tyczy Daemona… O pip (zamieńcie sobie to ‘’pip’’ na dowolne przekleństwo), po prostu nie wiem co napisać. Na samą wzmiankę o nim rozpływam się w myślach. Daemon to dupek. Dupek jakiego chce 99% populacji dziewczyn i kobiet na świecie. Ale za co go kocham najbardziej? Za to, że w porównaniu z innymi dupkowatymi głównymi bohaterami w ogóle się nie zmienił przez całą książkę. Większość z nich po poznaniu i ‘’pokochaniu’’ jakiejś dziewczyny zmienia się nie do poznania. Oczywiście na minus, bo tracą swój charakterek i zaczynają zachowywać się jak dzieci. Jednak Daemon nie i mam szczerą nadzieję, że pozostanie taki już do końca. Te jego potyczki słowne z Katy to jedne z moich ulubionych fragmentów ‘’Obsydianu’’.

''- Daemon, to nie był zwykły szaleniec.
- O to teraz jesteś ekspertem od szurniętych ludzi?
- Miesiąc z tobą i odnoszę wrażenie, że mam już doktorat w tej dziedzinie.''

Jak można się domyślić głównym wątkiem ''Obsydianu'' jest ten miłosny. Ale nie dajcie się zwieść! Nie jest on aż tak bardzo banalny jak na to wskazuje opis i nie wszystko autorka przypisuje wyłącznie miłości. Katy nie jest też głupiutką dziewczynką, która da się zwieść kilku czułym słówkom. Ma swoją godność, co idealnie pokazuje pod koniec książki. Daemon też nie jest jedynie dupkiem, po głębszym poznaniu można zobaczyć, że naprawdę troszczy się o siostrę (Dee) i dla ochrony tych, których kocha jest w stanie poświęcić wszystko i wszystkich. Dobrze to widać w dodatku do książki, czyli wybranych rozdziałach z jego punktu widzenia. Przyznam, że te fragmenty spodobały mi się nawet bardziej niż te z punktu widzenia Katy. Dodatkowo w ''Obsydianie'' znajdziemy jeszcze dwa rozdziały ''Onyksu'' - drugiej części serii, dla mnie nie było to tak ważne, bo ''Onyks'' jest już na mojej półce, ale dla tych co przeczytali ''Obsydian'' zaraz po premierze musiała być o nie lada gratka.

''Normalność jest czasami nudna.''

Podsumowując: pani Armentrout kompletnie zauroczyła mnie swoją twórczością. ''Obsydian'' mimo, że nie należy do najkrótszych książek przeczytałam w jeden dzień, a historia w nim zawarta jest naprawdę wciągająca. Wiem, że nie jest to książka dla wszystkich, raczej dla fanów gatunku, do którego należy ''Obsydian'', jednak mi się bardzo spodobał i mam nadzieję, że niektórzy z Was podzielają lub będą w przyszłości podzielać moje zdanie.

9/10

24 komentarze:

  1. Hm... interesująca fabuła... dobrze, że to nie znowu wampiry ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę, chcę, chcę! :) jutro pędzę do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokochałam "Obsydian" od pierwszej strony :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem fanką gatunku, więc to książka zdecydowanie dla mnie. Od dawna planuję po nią sięgnąć, ale zawsze znajdzie się coś ważniejszego. Mam jednak nadzieję, że do końca roku znajdę chwilę dla niej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak wiele już słyszałam o tej pozycji... Faktycznie często natykam się na info na okładce "Następny Nesbo..." lub "Dla fanów 50 twarzy Greya", ale staram się, aby to nie wpłynęło na mój osąd...

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tej książce, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa recenzja, zachęcająca. Nasunęła mi skojarzenie z dawnym serialem "Roswell w kręgu tajemnic" to też o kosmitach, ale nie zielonych ludkach;p Kiedyś czytałam tego typu książki, wręcz je pożerałam (zaczęło się u mnie od wspomnianego "Zmierzchu", który totalnie mnie wciągnął, mimo że jest przesłodzony ;p ) teraz czytuje różne książki (serię "Wybrani" lubię, choć bywa też, że główna bohaterka działa mi na nerwy) więc może skuszę się i na tą. Okładka jest super ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam. Książka też mnie pochłonęła :) Polubiłam bohaterów...

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej książce i po kilku recenzjach (a nawet przez samą okładkę :P) nabrałam strasznej ochoty żeby ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lekka i bardzo przyjemna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym przeczytać Obsydian :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli chodzi o panią Armentrout, to czytałam jej "Obsession", co jest takim Obsydianem w wersji 18 + i powiem szczerze, że średnio mi się podobało. To znaczy nie miałam nic do książki po za tym, że była po prostu okay. Nic więcej. Dlatego też postawiłam krzyżyk dla serii dla młodzieży. Ten sam świat, tylko brak pikantnych scen... Sama nie wiem. Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po tę ksiązkę chciałam kiedyś sięgnąć, już mi przeszło, więc raczej sobie odpuszczę :) zwłaszcza ze moja lista Must Have się wydłuza ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Aha, Daemon to tego typu dupek, którego na początku nienawidzisz, a potem kochasz :) Ja ostrożnie podchodziłam do tej historii, ale ostatecznie bardzo mi się spodobała. Aktualnie czekam na trzecią część :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kontr-opinia od osoby nie czytającej książek: Okładka taka sobie, nazwa fajna, bo obsydian to taki twardy kamień fajny, lubię kamienie >:3
    Tak czy inaczej, słyszałem też od niektórych osób, że są w tej książce jakieś krypto przejawy homoseksualizmu, ale nie wiem dokładnie o co chodzi, może wy wiecie. W każdym razie życzę powodzenia w prowadzeniu bloga :) Fajne tło!

    Oraz, nie narzucając się, zapraszam do siebie, podzielcie się opiniami c: (ta, mam 2 blogi)
    http://durnoty.blog.pl/
    http://schylek-swiata.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze ? Strasznie się nakręciłam na tą książkę, a gdyby nie Twoja recenzja to nawet bym o niej nie wiedziała ! Dzięki chociaż sama nie wiem kiedy ją kupię bo przede mną jeszcze stos innych xD

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już jakiś czas intryguje mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sięgnęłam i jakoś mnie nie powaliła. Co prawda były momenty warte rozpatrzenia, ale ogólny zarys fabuły, choć oryginalny, nie był niczym szczególnym.

    Przepraszam, że dopiero teraz, ale jakoś wypadło mi to z głowy, przepraszam! + obserwuję

    [wachajac-ksiazki.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  19. Od dawna chcę przeczytać tę książkę, ale na razie jest tylko na mojej liście do przeczytania.

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  20. O książce słyszałam i mam zamiar ją przeczytać:) Fajnie, że ci się spodobała!
    ~* ~
    Zostałaś przeze mnie otagowana do Albo Albo TAG!
    http://ksiazkowniaa.blogspot.com/2014/11/albo-albo-tag-informacyjnie-moje-plany.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem świeżo po przeczytaniu tej książki i tak samo jak ty jestem nią oczarowana. Szczerze powiedziawszy to pierwsza recenzja tej książki jaką przeczytałam. Kiedy doszłam do momentu, w którym piszesz o tym, że niektórzy porównują ją do Zmierzchu to niemal wybuchnęłam śmiechem. Jest tyle książek, które są podobne do tej sagi, ale na pewno nie jest to "Obsydian".
    recenzje-starlight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Cały czas nie wiem, czy to książka dla mnie - od paranormal romance trzymam się z daleka. Z drugiej strony faktycznie widzę tu kilka oryginalnych wątków, więc może... kiedyś....

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Pochłonęłam w jedną noc. Polecam !

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...