środa, 24 września 2014

''Wybrani'' C. J. Daugherty

Źródło: LC

Tytuł orygniału: Night School

Seria: Wybrani #1
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Liczba stron: 440
Data premiery: 6 marca 2013

"Wybranych" kupiłam w ciemno. Nie znałam wcześniej tej książki, kupiłam ją chyba tylko przez wzgląd na ciekawą i oryginalną okładkę oraz w mniejszym w stopniu za opis z tyłu książki. Sama nie wiem, dlaczego ale myślałam, że to książka paranormalna. Chyba za dużo czytał pomiędzy wierszami. Dopiero, kiedy ją przeczytałam zrozumiałam, że to najnormalniejsza, bez fantastyczna historia. Jednak nie zawiodłam się.

Gdy wszyscy wokół kłamią, komu zaufasz?

Świat Allie legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana – kolejny raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują tu dziwne zasady, a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć, że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?

Jaką tajemnicę kryje historia rodziny dziewczyny?
Kim tak naprawdę jest Allie?



Tajemnice, tajemnice i jeszcze raz tajemnice. Pani Daugherty zdecydowanie nie lubi podawać odpowiedzi na tacy. Czy w ogóle na widoku. Nic i nikt nie jest takie/taki jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Uwielbiam coś takiego. Zero przewidywalności, no może z wyjątkiem wątku miłosnego, ale tam to raczej nie da się już nic nowego wymyślić. Ale o tym za chwilę. Najpierw rozpiszę się nad naszą główną bohaterką.

‘’Nie wszystko jest tym, na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi, za których się podają.’’


Lubiłam Allie przez dwa pierwsze rozdziały, czyli mniej więcej dwadzieścia stron. Spodziewałam się, że będzie ona silną i odważną buntowniczką, a okazała się jakby była rozgotowanym jajkiem (nie zdołałam znaleźć innego określenia). Nie lubię jak główne bohaterki nie potrafią zrobić nic same, jakby bez chłopaka nie przeżyły. To z deka wkurzające. A zaczynała tak dobrze! Tym większe rozczarowanie, ponieważ książka wręcz rozpoczęła się od włamania do szkoły i graffiti na drzwiach przez Allie. Potem jak już trafiła co Cimmerii przemieniła się w nudną, grzeczną dziewczynkę. A takie po prostu są dla mnie za mało ciekawe.


‘’Herbata to napój, który potrafi sobie poradzić z całym złem tego świata.’’

Moje serce raz na zawsze zdobył Sylvain. I to nie ma nic a nic wspólnego z tym, że jest Francuzem oraz że jego imię jest męskim odpowiednikiem mojego imienia ;D. Dobra może trochę. Chociaż po pewnym incydencie miałam moment zawahania to i ostatecznie i tak wolę go od Cartera. Nie mam też nic do C. Początkami był trochę denerwujący, jednak potem okazał się naprawdę całkiem miłym chłopakiem. To jest dla mnie nowość, ponieważ w trójkątach miłosnych zwykle jednego chłopaka uwielbiam drugiego nienawidzę.

‘’Jeśli nie masz do powiedzenia niczego miłego, milcz.’’

Jeśli chodzi o wątek miłosny to jak już wcześniej napisałam nie jest to nic nowego. Typowy trójkąt miłosny. I tu kłania się mój niezwykły pech. Mianowicie zawsze w trójkątach miłosnych stawiam na tego ‘’drugiego’’. Taka uciążliwa tendencja często sprawia mi mimowolny zawód, ponieważ główne bohaterki wybierają tego ‘’pierwszego’’. Tylko w nielicznych przypadkach jest na odwrót. I (jak nieskończenie wielki jest mój pech) zwykle, kiedy już stawiam na tego ‘’pierwszego’’ to kochana heroina wybiera drugiego. Żałosne, nie? Przewiduję, że tak zapewne będzie w ‘’Wybranych’’. Sylvain jest pierwszym, ale coś tak czuję, że Allie i tak skończy z Carterem. Ech, jak mnie to denerwuje! Chociaż ta końcówka daje nadzieje. Może nie wszystko stracone (napisałam z gorzkim uśmiechem)!

‘’Szczerość może być dobra. - Jej słowa unosiły się w ciemności. - Ale może też krzywdzić.’’

Jakie jest moje ogólne wrażenie? Mimo, że nie tego spodziewałam się po opisie to mogę z czystym sumieniem przyznać, że "Wybrani" bardzo mi się spodobali. Pani Daugherty świetnie umie opisywać akcje jaki i uczucia targające bohaterami. Książkę czytało się szybko i płynnie. I chcąc nie chcąc muszę zgodzić się z panią Lisowską i jej trudną do przeoczenia opinią na okładce. Książka jak czarną dziura, choć wolałabym by jej opinia nie znajdowała się na takim widoku. Psuje efekt całkiem przyzwoitej okładki ;).

7/10

16 komentarzy:

  1. Obiło mi się o uszy, że jest taka książka, ale cóż.. Może kiedyś spróbuję ją przeczytać zważając na fakt, że ponad 30 książek czeka na zrecenzowanie jednak tylko opóźni chęć przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, chciałabym mieć tyle książek do zrecenzowania! Czasami nawet nie wiem o czym napisać w przyszłym tygodniu ;)

      Usuń
  2. A moje serce bezpowrotnie powędrowało do Cartera <3 Zdenerwował mnie fakt, że całe to zabójstwo jednej z uczennic dzieje się po 200 stronie ;___; Jednak ogólnie mi się podobało, a następne części stoją już na półce. W październiku chyba też ma premierę czwarta, jeśli się nie mylę przedostatnia z serii. Recenzja wkrótce pojawi się i u mnie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, pani Daugherty dość późno się rozkręciła, gdyby to było wcześniej przedstawione książka by na tym zyskała :)

      Usuń
  3. Mnie również książka zaskoczyła, ponieważ... no cóż, nastawiałam się na wątki paranormalne :P Jakież było moje zaskoczenie (na ogromny plus) kiedy ich nie znalazłam.

    Co do głównych bohaterów, mi również Allie grała strasznie na nerwach i ta jej nagła zmiana charakteru z buntowniczki w potulną owieczkę sprawiła, że miałam ochotę zdzielić autorkę jej własną książką :P

    Jeżeli chodzi o wątek miłosny, to mam podobnie do Ciebie, że zazwyczaj jednego chłopaka uwielbiam, a drugiego nie znoszę. Jednak w tej serii jakoś nic takiego nie miało miejsca. Powiem więcej, moje niezdecydowanie rośnie coraz bardziej po każdym tomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej (kiedy czytałam ''Wybranych'' po raz pierwszy) byłam trochę zawiedziona, że nie ma żadnego wątka fantastycznego. Teraz (po ponownym przeczytaniu) uważam, że to nawet lepiej :D

      Usuń
  4. Słyszałam o tej książce już tyle różnych opinii, że sama już nie wiem, czy mam po nią sięgać, czy może jednak sobie odpuścić. Coś mi się jednak zdaje, że prędzej czy później i tak na siebie trafimy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że jak teraz z ciekawości przejrzałam inne recenzje, to rzeczywiście sama nie wiedziałabym co o niej sądzić

      Usuń
  5. "Wybrani" niczym mnie nie przyciągają, dlatego niestety muszę tym razem odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje gusta i guściki, a ''Wybrani'' nie są także dla każdego :)

      Usuń
  6. Słyszałam o tej książce i chociaż na razie nie gnam czym prędzej do księgarni czy nie zamawiam swojego egzemplarza przez internet to wiem, że któregoś dnia po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria zbiera różne opinie - jedne pozytywne, inne zupełnie negatywne. Ja pragnę sama przekonać się, jakie wrażenie "Wybrani" wywrą na mnie. Na szczęście powieść czeka już na półce. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Wybrani" przypadli mi do gustu i aktualnie czekam na 4 cz. :) Już nie mogę się doczekać tego, jak autorka przyjedzie do Warszawy :D

    Pozdrawiam,
    Alpaka
    http://alpakowerecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dowiedziałam się pani Daugherty przyjedzie do Polski myślałam, że padnę. Do Warszawy mam "trochę" daleko, więc czekam aż będzie w Krakowie ;D

      Usuń
  9. Cała seria przypadła mi do gustu. Również byłam mile zaskoczona, że w książce nie ma wątków paranormalnych, których spodziewałam się sięgając po ten tytuł. Teraz czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha, ja też myślałam, że to książka fantastyczna! Czekałam tylko na moment, w którym pojawią się jakieś duchy/smoki/wampiry/wilkołaki/jeszczecośinnego, ale, oczywiście, nie znalazłam ich. ;D Również mnie to nie zawiodło. :) Faktycznie, ta przemiana Allie była lekko dziwna... Wolałabym, żeby została tą buntowniczką. :) Ale cóż, nic nie poradzę. :) Ogólnie w tej pierwszej części jeszcze prawie nic się nie dzieje... W następnych dopiero wszystko zacznie się dziać. :D
    http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...