piątek, 7 sierpnia 2015

''Piękna katastrofa'' Jamie McGuire

Wydanie II
Tytuł oryginału: Beautiful Disaster
Seria: Piękna katastrofa #1
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Agata Karolak
Liczba stron: 464
Data premiery: 5 sierpnia 2015

Porządna dziewczyna
Abby ciężko pracuje, żeby skończyć studia i zostawić za sobą mroczną przeszłość. Nie pije, nie przeklina, dobrze się prowadzi... Dopóki na jej drodze nie staje:
Zepsuty chłopak
Travis, biorący udział w nielegalnych walkach wytatuowany twardziel zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Uosabia wszystko, czego chciała uniknąć. 
Zaczęło się od zwykłego zakładu. 
Przerodziło się w coś więcej: 
W miłość? W pożądanie? W początek czegoś pięknego? 
A może po prostu w katastrofę?


          Pierwszy raz z Piękną katastrofą zetknęłam się, kiedy wyszło jej pierwsze wydanie. Wtedy jeszcze taka tematyka jeszcze nie mieściła się w moich gustach, jednakże książka i tak wylądowała na mojej liście do przeczytania. I tak mijały miesiące, a książka nadal i nadal stała na samym końcu tej listy, a ja o niej powoli acz nieubłaganie zapominałam. Aż dotarła do mnie wiadomość o jej ponownym wydaniu z nową okładką. A więc, dla przypomnienia przeczytałam opis... i bam! Zapragnęłam tą książkę z całego mojego zlodowaciałego serca. Na szczęście nie musiałam długo czekać by móc ją przeczytać.

''Pragnę tylko ciebie. Tylko o tobie myślę, tylko o tobie marzę, tylko ciebie chcę.''

          Może to i opis (dobra poniekąd również cudowna okładka) przyciągnął moją uwagę, ale prawda jest taka, że nie ma się on niemal nic do książki. Piękna katastrofa jest w zupełnie innym klimacie niż zamieszczony na jej tyłach opis. Może i jest prawdziwy, ale mija się z tym co ta książka prezentuje. Ani Abby ani Travis nie zachowują się aż tak skrajnie jak to on przedstawia. Co akurat bardzo mi się spodobało, bo jak już wiecie (albo i nie) strasznie nie lubię skrajności i zbyt wielkich kontrastów.

''Kiedy myślę o przyszłości, widzę ciebie''

          Przez dosyć długi czas zastanawiałam się dlaczego Piękna katastrofa tak bardzo przypomina mi opowiadanie. Tak, opowiadanie. Dobrze napisane, baaardzo długie, ale opowiadanie. Dopiero będąc po kilku rozdziałach dotarło to do mnie. W Pięknej katastrofie prym wiodą dialogi. Nie żebym była jakąś mega wielką fanką opisów, ale w tej książce było ich zdecydowanie za mało. Dialogi stanowiły jakąś jedną dziesiątą całej książki, jeśli nie więcej, a cała akcja skupiała się praktycznie w nich. Ale to ma też swoje plusy. Pomimo tego, że książka ma ponad czterysta sześćdziesiąt  stron, ja mam dosyć ograniczony czas wolny (tak, nawet we wakacje) Piękną katastrofę przeczytałam w zaledwie dwa dni. Zatrważająca prędkość jak dla mnie. Tą historię nie da się odłożyć i czytać przez kilka dni, dawkować po trochu. Należy raczej wrzucić się w wir wydarzeń i nie opuszczać go dopóki nie przeczyta się ostatniego zdania. Ciekawość nie da spokoju, to mogę zagwarantować.


''- [...] Wracaj do domu.
- Ty jesteś moim domem'' 

          Dlaczego o samym wątku miłosnym piszę niemal na końcu, skoro to on jest w tej książce najważniejszy? Prawdę mówiąc, nie wiem. Bo tak mi pasuje. Bo nie ma dużo o nim do powiedzenia. Bo spodobał mi się od początku do końca. Kiedy mój mózg będzie się nad tym głowił, palce napiszą, co sądzę o romansie głównych bohaterów. Zaczął się ciekawie, ponieważ od przyjaźni. Tak wiem, jak to brzmi, ale ta przyjaźń już od początku mówiła, ba, krzyczała, że coś głębszego z niej wyniknie. I wbrew pozorom spodobało mi się to. Bo w wątkach miłosnych właśnie tę część lubię najbardziej; poznanie i pierwsze kroki do miłości. I im bardziej interesująco autorka lub autor potrafi to przedstawić tym większy ma u mnie plus. Potem związek przechodzi przez różnorakie próby, bohaterzy przeżywają wzloty i upadki. Trudno cokolwiek napisać nie zdradzając za dużo z fabuły. Ale to mogę śmiało wyznać. Na kartach tej książki zobaczyłam kompletną historię miłosną z prawdziwym zakończeniem. Ile to razy autorzy przerywają w momencie, kiedy wszystko gra i można się tylko domyślać jak potoczyła się dalej historia. Pani McGuire postanowiła wszystko doprowadzić do końca. Gdybyście tylko zobaczyli tego banana na mojej twarzy, jaki to pojawił się, gdy czytałam ostatnie strony... Na serio. Dobrze, że czytałam Piękną katastrofę w zaciszu własnego pokoju, a nie w jakimś miejscu publicznym, bo na widok mojej pełnej zadowolenia i szczęścia miny niejeden człowiek by się przeraził.

''Należę do mojej ukochanej, a moja ukochana należy do mnie.''

          Długo nie mogłam zdecydować jaką ocenę wystawić tej książce, co jest w moim przypadku niespotykane. Ocena wahała się od sześciu do dziewięciu, ale dosyć szybko wyeliminowałam tę najwyższą i najniższą. Zostały dwie możliwe. Już miałam dać siedem, kiedy popatrzyłam na okładkę Pięknej katastofy... I zamiast siódemki wpisałam ósemkę. Tak wyszło. Historia Abby i Travisa jest tak przyjemna i po prostu miła, że nie dałabym rady inaczej. Dlatego pozostaje mi jedynie polecić tę książkę wszystkim, tym zainteresowanym i tym mniej zainteresowanym, ale ostrzegam od razu; nie oczekujcie jakiegoś arcydzieła na miarę światową, spodziewajcie się raczej sympatycznej historii o dwojgu młodych ludzi, która wypełni Wasze serca ciepłem i radością. Gorąco polecam!

8/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros!

Ps: Mam nadzieję, że teraz, po przeczytaniu tej książki nie będę się odwracać zszokowana z pytaniem:''Co?! Gdzie?!'', do każdego ktoś wykrzyknie: ''O, zobacz! Gołąbek!'' ;D (zrozumiałe dla tych co przeczytali Piękną katastrofę)

33 komentarze:

  1. Nie no, teraz to ja to MUSZĘ przeczytać! Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem teraz nakręcona przez ciebie! Uwielbiam książki o takiej tematyce! Lecę na stronę jakiejś księgarni i bez wahania muszę się zaopatrzyć w swój egzemplarz. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja bardzo zachęca do sięgnięcia po książkę, ale to niestety nie mój klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chciałabym przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Głośno jest o tej pozycji i myślę, że i dla mnie może być ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Piękna katastrofa" spodobała mi się tak... w połowie. Takie dobre 6/10, może w porywach do 7. Sztampowa postać Travisa trochę mnie irytowała, ale za to wątki poza romansowe były ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle słyszę o tej pozycji kolejne nowe pozytywne oceny. Muszę w końcu ją przeczytać.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Boszee... po tym ostatnim zdaniu zaczynam się ciebie coraz bardziej bać. Chętnie przeczytam obie Katastrofy (zaraz po tym jak przeczytam moje nowe książeczki <3)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę przeczytać tą książkę.
    Pozdrawiam.
    http://miedzy--stronami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak bardzo zachęciłaś mnie do tej książki, że teraz koniecznie muszę ją przeczytać. Już nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, to dobrze, że czekają na mnie dwa tomy :D Będzie co czytać! :) Zachęciłaś mnie bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam wielką ochotę na tą książkę, wydaje mi się, że może mi się ona spodobać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Rany boskie, ta okładka *-*
    Hm, jednak nie brzmi to jak coś dla mnie, raczej nie gustuję w takiej tematyce. Zwłaszcza, że trochę nietypowo, ale bardzo lubię opisy :).
    Co do tego banana - dobrze znam to uczucie xD. Miny ludzi - bezcenne.
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękną katastrofę czytałam już dawno i szczerze powiedziawszy i niezbyt pamiętam już akcję. W najbliższym czasie zamierzam odświeżyć sobie pamięć i przeczytać ją jeszcze raz w nowym wydaniu, z ta przepiękną okładką.
    w-wordzie-pisane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie kończę "Wichrowe wzgórza" i zaraz po nich zabieram się za tę książkę, bo jestem jej ogromnie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dobrze, że trafiłam na tę recenzję! :D
    Już chyba od pół roku "Piękna katastrofa" stoi na mojej półce, a ja w międzyczasie zdążyłam się znudzić książkami z tego gatunku. Na szczęście teraz zainteresowanie tą powieścią znowu we mnie odżyło i czym prędzej zamierzam się za nią zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka ciągle chodzi za mną !
    Musze ją przeczytać!

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czuję się przekonana :D
    Przy okazji serdecznie zapraszam na mój blog, jestem nowa ;)
    http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Dokładnie takiej książki poszukiwałam przez jakiś czas :D No i nareszcie ją znalazłam :D
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Jupi dialogi <3
    Mam książkę w planach, co jest dość wyjątkowe, jeśli spojrzeć, że zazwyczaj takich książek nie czytam :D Więc dobrze, że ci się spodobała :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny blog, zapraszam do siebie jestem tutaj nowa.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba się rozejrzę za pierwszym tomem :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Chciałabym przeczytać, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła :D!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie przepadam za książkami w których dominują dialogi. Chociaż takie z długimi opisami też mi nie odpowiadają ;). Lubię gdy wszystkiego jest po trochu. Bardzo chcę przeczytać tę książkę i mam nadzieję że w końcu się uda. Tematyka jak najbardziej mi odpowiada i mam nadzieję że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię oksymorony, ale książka chyba nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  25. "Piękna katastrofa" była dobra, ale nic poza tym. I też właśnie przywodziła mi na myśl opowiadanie blogowe.

    OdpowiedzUsuń
  26. Okładka przyciąga, ale opis też, kiedyś też się nią nie zainteresowałam, ale teraz niesamowicie mnie przyciąga. ;) Do tego cytaty, które umieściłaś są takie kawaii, że po prostu nie mogę :D Ostatnio czytałam książkę, w której kompletnie brak dialogów(to znaczy są, ale autorka je opisywała...), więc z chęcią poczytałabym książkę z nimi królującymi. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Okładka jest cudowna i mam wrażenie że tak książka mogłaby mi się spodobać czytając twoją recenzję.:)

    http://krainaksiazek00.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Czuję że ta książka będzie cudowna!!
    Muszę wkrótce po nią sięgnąć, bo Twoja recenzja przekonała mnie do tej książki :D

    OdpowiedzUsuń
  29. cały czas odkładałam tę książkę, ale teraz po twojej recenzji wiem, że muszę po nią sięgnąć ;)
    http://czytaniewekrwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. "Piękną katastrofę" przeczytałam już dość dawno i średnio mi się podobała. Mimo wszystko i tak sięgnę po drugi tom, bo nie lubię przerywać serii ;P Nowa okładka jest śliczna :D

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja jestem w trakcie czytania :) według mnie książka jest łatwa, lekka i przyjemna i mówi trochę o tym chyba jak my kobiety chciałybyśmy być Kochane :) Travis to wymarzony mężczyzna ( tu chłopak) dla każdej z nas...
    Takie książki może nie są literą piękną, wybitną ale właśnie skończyłam KIM Suki "pozdrowienia z Korei" i ta książka dobrze robi na moją psychikę :)
    Ja ogólnie polecam

    OdpowiedzUsuń

Dzięki wielkie za każdy komentarz, zwłaszcza taki, który nie składa się wyłącznie z np. ''Mam w planach'', ''Może przeczytam''. Każdy motywuje mnie do dalszego starania się i wkładania coraz więcej pracy i siebie w to co piszę :)

PS: Nie odpowiadam na komentarze typu: ''Obserwacja za obserwację?"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...